Siedmiu wspaniałych: Rezerwowi pojechali piach. Dwójka juniorów to debiutanci!

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Sebastian Niedźwiedź
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Sebastian Niedźwiedź

Konsternację w tym zestawieniu mogą wywołać debiutanci na pozycjach juniorskich, ale przeczytajcie nasze uzasadnienie. Rezerwowi nie pokazali nic, za co moglibyśmy ich docenić, więc po prostu nie nominowaliśmy nikogo.

Pięciu debiutantów a wśród nich dwóch juniorów mamy w dzisiejszym zestawieniu. Siedmiu wspaniałych 10. kolejki PGE Ekstraligi zdobyło w ostatniej rundzie w sumie 73 punkty. Ktoś napisze, że mało i mogło być więcej. Owszem, gdybyśmy stawiali tylko na tych, którzy najlepiej punktują, ale tym razem postanowiliśmy też nagrodzić tych, którzy wyróżniali się na tle swoich zespołów, lub poprzednich występów. Po raz drugi w tym sezonie nie wyróżniamy żadnego rezerwowego. Wszyscy, którzy pojawili się na torze, nie dali drużynom wymiernych korzyści.

1. Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław). Szok i niedowierzanie? Woffinden dopiero debiutuje w siódemce kolejki, ale jak miał tu wcześniej trafić, skoro tak kapitale jeździli Pedersen czy Lindgren? Dziś też mocno wahaliśmy się, czy wystawić tu Brytyjczyka, czy może Leona Madsena, który zapewnił wygraną Częstochowie w kapitalnym meczu z Fogo Unią. Nagradzamy jednak zawodnika Betard Sparty, bo swoich punktów nie dostał za darmo, czy nie wywalczył samymi startami. Woffinden mocno musiał pracować na trasie, żeby uzbierać swoje punkty. Poza tym potrafił też tak rozegrać pierwszy łuk, aby zrobić miejsce koledze z pary. Witamy wśród wspaniałych panie Woffinden.

2. Grzegorz Walasek (Cash Broker Stal Gorzów - trzeci raz w siódemce). Mieliśmy tu niezły orzech do zgryzienia i to wcale nie z powodu bogactwa. Zawodnicy spod numeru 2 w swoich zespołach nie wykazali się zbytnio w tej kolejce i rozważaliśmy, aby po prostu nie wskazywać tu nikogo. Batalia była jedynie między Mroczką a wybranym przez nas Walaskiem, ale ten pierwszy w sumie robił punkty, albo na kolegach z drużyny, albo na juniorach rywali. Walasek wygrał swój pierwszy wyścig, później pokonał Pawlickiego i Lindbacka, dlatego wybór padł na niego.

3. Martin Vaculik (Cash Broker Stal Gorzów). Jak bardzo brakowało go w szeregach gorzowian, pokazał właśnie ten mecz. Nie, żeby Stal potrzebowała go do wygranej, bo GKM to obecnie nagi król PGE Ekstraligi, ale jakość, jaką daje drużynie, pozwala jej na jeszcze lepszą jazdę. Czy zachwycił jazdą? I tak i nie. Trudno go bowiem ocenić, bo wystarczał mu start i pierwszy łuk, aby kończyć wyścigi. Emocji jednak dostarczył, kiedy w 10. wyścigu do samej mety walczył z Łagutą. Na mecie decydowały centymetry i właśnie tyle dzieliło Vaculika od bezbłędnego wyniku. W innych wyścigach nie znalazł pogromcy. To jego debiut w naszym zestawieniu, ale tu zaskoczenia jak w przypadku Woffindena nie ma. Słowak długo leczył kontuzję, ale już chyba wrócił na dobre.

4. Niels Kristian Iversen (Get Well Toruń). Dziesiąta kolejka, a my mamy trzeci debiut. Duńczyk długo szukał dyspozycji z poprzedniego sezonu, ale w końcu mu się udało. Już w poprzednich meczach Iversen dawał sygnały, że jest z nim coraz lepiej. Tym meczem tylko przystawił pieczęć ze swoim nazwiskiem, która jasno mówi, że zawodnik Get Well w końcu jest sobą. Torunianie w tym momencie są już groźni dla wszystkich, ale czy na ich udziale w play-off nie zaważy słaba dyspozycja z początku sezonu? Tego nie wiemy, ale pewni jesteśmy, że Iversen wpadek już zaliczał nie będzie.

5. Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów - czwarty raz w siódemce). Dać Zmarzlika, czy postawić na Lindgrena? Ten pierwszy pojechał kapitalny mecz, notując komplet punktów, ale ten drugi w kosmicznym spotkaniu zapewnił wygraną w ostatnim wyścigu. Takie dylematy chcielibyśmy mieć co tydzień. Ostatecznie wybór padł na Polaka, a to dlatego, że limit obcokrajowców w tej kolejce już wykorzystaliśmy. Niemniej jednak doceniamy również postawę Lidngrena i mamy w pamięci, że na to miejsce zasłużył tak samo, jak Bartosz Zmarzlik, który już po raz czwarty otrzymuje nominację do siódemki.

6. Sebastian Niedźwiedź (Falubaz Zielona Góra). - Ale jak to? Gdzie Smektała - zadacie pytanie. Smektała jechał doskonale, ale do takiej jazdy już nas przyzwyczaił. Mało tego, jego Fogo Unia przegrała mecz. Drużyna Niedźwiedzia również poległa, ale junior był obok Michaela Jepsena Jensena najlepszym jej zawodnikiem. Niedźwiedź nie czuł respektu przed Iversenem czy Holtą, a i w biegu młodzieżowym ambitnie ścigał Kaczmarka. Takie postawy wypada nagradzać. Smektała do siódemki jeszcze zapewne wróci, ale dziś czas na debiut w zestawieniu Sebastiana Niedźwiedzia.

7. Daniel Kaczmarek (Get Well Toruń). Tak jak w przypadku Niedźwiedzia, tak i w przypadku Kaczmarka mogliśmy postawić na lepiej punktującego juniora. Do wyboru był świetny Drabik i niewiele ustępujący mu Kubera, ale nas Kaczmarek zachwycił. Dwa wyścigi wygrane pewnie to coś, co nie zdarza mu się w PGE Ekstralidze zbyt często. Taka postawa juniora buduje całe zespoły i tak było w tym przypadku. Get Well pewnie pokonał Falubaz, a swoje trzy grosze (a może raczej kilka złotych) do wyniku dorzucił dobry tego popołudnia Daniel Kaczmarek.

Joker. Niestety wszyscy rezerwowi w tej kolejce pojechali piach. Żaden nas nie zachwycił stąd brak nominacji na tę pozycję.

*Siedmiu wspaniałych to wybór najlepszych żużlowców danej kolejki PGE Ekstraligi. Siódemka jest wybierana zgodnie z regulaminem zawodów ligowych oraz zgodnie z numerami startowymi zawodników.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Źródło artykułu: