Jeszcze w trakcie sezonu władze klubu zapewniały, że nie ma mowy o żadnym kryzysie, a ambicją wciąż pozostaje walka o najwyższe cele. Teraz te zapewnienia wydają się raczej nieaktualne, a brak porozumienia z trenerem Mariuszem Staszewskim mocno uwidacznia problemy organizacyjne.
Nie ma się więc co dziwić, że przedstawiciele Arged Malesy Ostrów próbowali zdusić kryzys w zarodku, a Staszewskiego zastąpić jeszcze lepszym trenerem. Udało nam się potwierdzić, że ostrowianie wykonali telefon do Stanisława Chomskiego i próbowali przekonać legendarnego trenera do transferu.
- Faktycznie miałem rozmowę z działaczami, ale zapewniłem ich, że nic się nie zmieniło, a ja zakończyłem już pracę w roli trenera. Nie ma możliwości, bym zgodził się na powrót do żużla w tej funkcji. To mnie nie interesuje, a ten rozdział jest już w moim życiu definitywnie zakończony - komentuje dla nas Stanisław Chomski.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen postawił warunek ROW-owi. Chciał sprawdzić jeden szczegół
Ambicji ostrowian nie ma się jednak co dziwić, bo ewentualny transfer tak zasłużonego szkoleniowca mógłby wyjść klubowi nawet na plus. Nie dość, że działacze pokazaliby, że wciąż potrafią przekonać do swojej wizji najbardziej rozchwytywanych ludzi w środowisku, to dodatkowo pozyskaliby osobę, która mogłaby pomóc w rozwoju ostrowskim juniorom, a także wesprzeć seniorów.
Teraz jednak wiadomo, że nic z tego nie wyjdzie, a kolejni zainteresowani Chomskim też raczej nie mają co liczyć na nagłą zmianę decyzji. To oznacza problem ostrowian, gdyż nie ma już zbyt wielu doświadczonych wolnych trenerów. Janusz Ślączka ma pracować w Łodzi, a na rynku pozostał już praktycznie tylko Adam Skórnicki.
Chomski teoretycznie jest bez pracy, ale szkoleniowiec otrzymał już oferty m.in. z Innpro ROW-u Rybnik czy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Za każdym razem był jednak nieugięty i nie był zainteresowany negocjacjami. Co ciekawe nie tak dawno w samym Gorzowie mówiło się także o tym, że Chomski mógłby wrócić do Stali jako dyrektor sportowy, a nawet członek zarządu. Sam zainteresowany szybko jednak zdementował te informacje.
- Liczę, że w przyszłym roku pojawi się w innej roli i będzie z drużyną w parku maszyn - przyznał Wróbel w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty. Sam Chomski przyznaje, że na razie nie dostał konkretnej oferty ze Stali i niczego nie deklarował. Ciekawostką może być fakt, że jest on także wymieniany jako kandydat na eksperta telewizyjnego w Canal+.