Kierownik nazwał swoich zawodników złamasami. Dryła oszalał. Poprosił o śpiwór i kanapki (cytaty)
To był mecz sezonu! forBET Włókniarz po kapitalnym widowisku pokonał Fogo Unię. Takiego spotkania, z taką liczbą mijanek nie oglądaliśmy już dawno. - Poproszę o kanapki i śpiwór. Ja tu zostaję! - krzyczał w trakcie transmisji Tomasz Dryła.Chwilę później mieliśmy już całkowitą zmianę narracji, bo w pierwszym wyścigu Jack Holder stoczył pasjonującą walkę z parą Falubazu i ostatecznie zdołał ją przedzielić na mecie. - Chyba muszę posypać głowę popiołem - przyznawał Ryczel, bo dzięki zmianie, którą przeprowadził Frątczak, Get Well wyszedł na prowadzenie i nie oddał go już do końca spotkania.
Torunianie bardzo szybko odrobili straty z Zielonej Góry i pewnie zmierzali po zwycięstwo. Świetnie dysponowany był między innymi Niels Kristian Iversen, więc do akcji wkroczył Paweł Ruszkiewicz. - Jego ojciec był królem strzelców duńskiej ligi piłkarskiej. Chciał, żeby Niels grał w piłkę, ale jego kariera skończyła się w wieku czterech lat. Później przesiadł się na motocykl - poinformował komentator.
Falubaz długo nie mógł się otrząsnąć. Pierwsze drużynowe zwycięstwo goście odnieśli w wyścigu ósmym, kiedy linię mety jako pierwszy minął Grzegorz Zengota. Wychowanek Falubazu chwilę później stanął przed kamerami i usłyszał ciekawą informację od Karoliny Mikołajczyk. - Kierownik waszej drużyny powiedział: w końcu pojechały te moje złamasy - stwierdziła reporterka, a Zengota zrobił wielkie oczy. - Wolałbym, żeby nazywał nas inaczej - śmiał się żużlowiec Falubazu, który na szczęście zrozumiał, że był to tylko niewinny żart.
Zielonogórscy kibice liczyli na kolejny cios w wykonaniu swojego zespołu, ale się nie doczekali. Wyprowadził go za to Get Well, który wygrał podwójnie wyścig jedenasty. Chwilę później na bandzie toruńskiego toru komentatorzy zauważyli... ptaka i zaczęli zastanawiać się nad jego nazwą. Padły różne propozycje, ale ta najciekawsza dotarła do Sergiusza Ryczela i Pawła Ruszkiewicza od ich wydawców. - To myszołów - wypalił Ryczel. - Jeśli weźmiemy pod uwagę wynik meczu, to wszystko się zgadza – tłumaczył komentator. Dodajmy, że torunianie prowadzili 41:25. Myszy były wtedy rzeczywiście bezradne.
Ciekawostek ornitologicznych nie było już w Częstochowie, choć komentatorom często zdarzało się odlecieć. Nie dziwimy się, bo mijanek pod Jasną Górą było całe mnóstwo. Jeden z bardziej pasjonujących bojów w wyścigu 10 stoczyli Matej Zagar i Emil Sajfutdinow. Obaj wpadli niemal równocześnie na metę i pojawił się problem ze wskazaniem zwycięzcy. - Czy operator jest pewny, że to był Matej Zagar, czy ty jesteś pewny? Czy ja jestem pewny, że jestem na meczu żużlowym, a nie w jakimś filmie science ficiton? - ekscytował się Tomasz Dryła. - Jeśli gdzieś ma być Grand Prix, to tylko w Częstochowie! - dodawał Wojciech Dankiewicz.
Jeszcze większą ekscytację mieliśmy po wyścigu trzynastym. Na torze utworzyły się dwie pary. Matej Zagar tuż przed metą zdołał minąć Brady'eg Kurtza, a Emil Sajfutdinow obronił się przed atakami Leona Madsena. - Ja się stąd nie ruszam. Zostaję na stanowisku do następnego meczu. Poproszę tylko o kanapki i śpiwór -krzyczał Tomasz Dryła. - Mogę zostać z tobą? Szefie, proszę o urlop - dodawał Dankiewicz.
Przed biegami nominowanymi na czteropunktowym prowadzeniu znajdowali się goście z Leszna, ale dwa ostatnie wyścigi były popisem w wykonaniu zawodników Marka Cieślaka. forBET Włókniarz pojechał koncertowo, wygrał dwa razy 5:1 i wprawił stadion oraz komentatorów w prawdziwą ekstazę. - Przez te kewlary zielone oszalałem! - wykrzykiwał Dryła, a później doskonale podsumował całe spotkanie: "To nie był mecz. To był podręcznik, jak należy robić sportowe widowisko".
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku
-
speed01 Zgłoś komentarz
piętnuje to mój komentarz jest usunięty? Należysz do PO adminie? -
StGforever To moja drużyna Zgłoś komentarz
Leszno nie chce jechac w PO z Toruniem, dlatego robia wszystko aby zmierzyc sie x Czestochową -
StGforever To moja drużyna Zgłoś komentarz
poziom dziennikarstwa ponizej krytyki -
Franka Zgłoś komentarz
jemu się odwdzięczają. Nie robcie z ludzi idiotow. Kolejna handliwa niedziela.?ŻUŻLOWY POKER ! -
gibas Zgłoś komentarz
zlamasy-to I tak dobrze was nazwal -
PoloniaWielka Zgłoś komentarz
na torze stworzonym dla nich, nie potrafią jeździć? Przegrać mecz, gdy juniorzy wygrali 15-1? Sparta jednak zrobiła to inteligentnie, a Leszno na sposób ziemniaczano-buraczany. Teraz pismaki próbują przykryć skandal. Ale co się dziwić. Świącik i Rusko to nieliczni prezesi, którzy gadają z Ostafem i z jego trzódką. Poważni dziennikarze , przynajmniej zadawaliby pytania. Ale żużel nie posiada prawdziwych dziennikarzy, tylko typków którzy żużel znają z neta i tv. Dobra, czas do pracy. -
luisso Zgłoś komentarz
Przyjadę. !!! -
fanakonda Zgłoś komentarz
do tych co piszą,że mecz nie był ustawiony...macie rację, nie był ustawiony :) aa podarowany :) -
GoodNightBothSides Zgłoś komentarz
Przepiękny mecz a de*ile tutaj znowu o ustawianych meczach. Ładnie macie banie zryte. Współczuję życia z taką paranoją. -
jp60 Zgłoś komentarz
gdzie liczba mijanek wyniosła 0 , nawet Bartek nie był w stanie na swoim torze po przegranym starcie na błotnym owalu zyskać choćby pozycje . Pozdrawiam wszystkich tu piszących i oby w P.O. tory pozwalały na taką jazdę -
krynston Zgłoś komentarz
Taaaak, zamiast cieszyć się ładnym meczem, pięknem sportu i widowiskiem nagle kibice "oświeceni" stwierdzają wałek i ustawkę. Ech, jak ja nienawidzę tego narodu i kraju... -
super saper Zgłoś komentarz
To był tylko” Leszczy wałek II”a nie kudźba spektakl ! -
stalowy holender Zgłoś komentarz
aktorzy tego przedstawienia ... np Piotr Pawlicki (mistrz swiata juniorow , jeden z nalepszych zawodnikow w E-lipie , byly uczestnik GP.)..nie mogacy nagle poradzic sobie z Liyagerem , chlopakiem moze i ambitnym ale bez zadnych umiejetnosci , dalej ...para Hampel/Kolodziej - chyba nie musze pisac ze to goscie z gornej polki ...nagle w dwoch biegach robia RAZEM 3 punkty .... nagle Fredka (ktoremu kibicuje) majacy mala zadyszke ostatnimi czasy wyprzedza pare tuzow UL , jadaca z 60 metrowa przewaga , wjezdzajac pomiedzy nich jak gdyby zakrecili po jednym kraniku... Smektala , ktory w pierwszym biegu robi tuzy Cieslaka na 120 metrow , nastepnych biegach nie nawiazuje walki z Musielakiem... bylo wiele takich "niespodziewanych "sytuacji ze nagle wszystkim opadla zaslona na oczy i nie widzieli rzeczywistosci ...moze to ja zle widze ? poprawcie mnie ...