- Każdy gdzieś zawalił bieg. Na początku dobrze jechał Matej Kus, ale potem przyjechał czwarty, bo źle się przełożył, Emil i Kamil Pulczyński też się źle przekładali. Najrówniej jechał Kamil Cieślar, ale to są zawody szkoleniowe i kto tutaj błędów mniej zrobi, ten wygrywa. Żeby był narybek dla polskiego żużla, to musimy takich zawodów organizować jak najwięcej i jak najczęściej - powiedział o zawodach w Zielonej Górze Jan Ząbik.
W najbliższą niedzielę w zaległym meczu Speedway Ekstraligi zmierzą się zespoły Unibaksu Toruń i Falubazu Zielona Góra. Choć w awizowanym składzie toruńskiej drużyny znalazł się Martin Smolinski, nie jest do końca pewne, że pojedzie on w niedzielę. - Mamy wersję z trzema juniorami i Martinem Smolinskim. Wszyscy są na miejscu. Będziemy trenować i przygotowywać się do tych zawodów, bo musi wrócić Mateusz Lampkowski z Mseno i wtedy w niedzielę podejmiemy decyzję. Dwa miejsca w składzie możemy wymienić - stwierdził Ząbik.
W barwach Unibaksu zabraknie kontuzjowanego Roberta Kościechy. W związku z tym trener ma pewne obawy przed spotkaniem z Falubazem. - Na pewno są jakieś większe obawy przed tym meczem, bo Robert Kościecha jeździł u nas bardzo dobrze, a na pewno ani Martin Smolinski ani żaden z tych młodych zawodników go nie zastąpi. Może jakby jechał Darcy Ward to by go zastąpił. Teraz każdy z tych starszych żużlowców musi ciężar walki przejąć na siebie i musi być dobrze - powiedział Jan Ząbik.
W ostatniej kolejce Unibax wygrał po kapitalnym meczu we Wrocławiu. Praktycznie w trójkę torunianie poradzili sobie z Atlasem. Jaka jest recepta na wygranie w osłabionym składzie z Falubazem? - Musi wszystko zagrać i wszyscy muszą jechać bez upadków, bo to jest najgorsze - zakończył szkoleniowiec mistrzów Polski.