Choroba nie przeszkadza mu w spełnianiu marzeń. Trwa zbiórka na kevlar i poszycia

Archiwum prywatne / Natalia Walczak-Ignaszak / Paweł Ignaszak po zawodach w Gnieźnie
Archiwum prywatne / Natalia Walczak-Ignaszak / Paweł Ignaszak po zawodach w Gnieźnie

Środowisko żużlowców-amatorów w Polsce jest bardzo zgrane, a jednocześnie zróżnicowane. W uprawianie tej dyscypliny bawią się osoby zajmujące się różnymi profesjami. Na przeszkodzie w spełnianiu marzeń nie może stanąć nawet choroba.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik AKŻ Rawicz, Paweł Ignaszak, sześć lat temu zachorował na stwardnienie rozsianie. To nie przeszkodziło mu w rozpoczęciu jazdy na żużlu. Do grona amatorów dołączył w sezonie 2015, zaliczając w tym czasie kilka startów w treningach punktowanych.

Jak sam przyznaje, choroba nauczyła go korzystać z życia na 100 proc. Żużel traktuje jako zabawę i swego rodzaju terapię. Ponadto wraz ze swoją żoną Natalią oraz przyjaciółmi utworzyli stowarzyszenie żużlowców-amatorów w Rawiczu, gdzie regularnie odbywają się treningi.

Żużlowcy-amatorzy za własne fundusze muszą kupować sprzęt, wszystkie niezbędne elementy, a także opłacać treningi i starty w zawodach. Niewielu z nich może pozwolić sobie na posiadanie własnego kevlaru czy poszyć. Zawodnik klubu z Rawicza zorganizował wśród kibiców zbiórkę pieniędzy na ten cel.

- Jak wszyscy wiecie sprzęt żużlowy jest bardzo drogi. Niestety, nie mogę sobie pozwolić, aby kupić nowy kevlar i obszycia (takie całkowicie moje). W tej chwili mam osprzęt używany wcześniej przez innych zawodników. Dlatego postanowiłem spróbować tutaj. Jeśli są chętne osoby, które chciałyby mnie wesprzeć w spełnianiu moich marzeń, będę bardzo wdzięczny za każdą przekazaną kwotę - napisał zawodnik na swoim profilu na portalu zrzutka.pl.

Zbiórka potrwa do końca sierpnia tego roku. Na tę chwilę włączyło się w nią pięć osób, które wpłaciły łącznie 230 zł. Koszt nowego kevlaru oraz poszyć to wydatek rzędu 3000 złotych. Aby przejść do zbiórki należy kliknąć TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Komentarze (2)
avatar
Weslake1981
14.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem nauczycielem, zarabiam 2000 zł netto. Z trudem utrzymuję rodzinę. Mieszkam na wsi i codziennie dojeżdżam 3h w jedną stronę do pracy. Zbieram na samochód, który pomoże mi w codziennym fun Czytaj całość
avatar
toster
13.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie lepiej przeznaczyć pieniądze w sprzęt żużlowy w sensie w części? Przecież design nie jest taki ważny