4 kwietnia br. został ogłoszony przetarg na modernizację stadionu w Tarnowie, ale już wiemy, że nic z tego nie wyjdzie. Miasto założyło, że przeznaczy na remont 42 miliony złotych. Na zrealizowanie inwestycji chętne były tylko dwie firmie. Potencjalni wykonawcy złożyli swoje oferty na kwoty ponad dwa razy większe, a te zdecydowanie przekraczają możliwości finansowe miasta.
- Na tym etapie nie przewidujemy możliwości zwiększenia założonej kwoty do wartości niższej oferty. W ciągu najbliższych dni podejmiemy decyzję, czy będziemy ponawiać przetarg. Możliwe, że zdecydujemy się na inny sposób poprawy infrastruktury stadionu w Mościcach. Rozważamy różne opcje m.in. podzielenie zadania na etapy i poszukiwania partnera, z którym moglibyśmy wykonać wspólnie pełny zakres zadania. Bardzo proszę o cierpliwość - poinformował w specjalnym komunikacie prezydent Roman Ciepiela.
Łukasz Sady, prezes Grupy Azoty Unii Tarnów, informację o unieważnieniu przetargu przyjął z dużym zażenowaniem. Beniaminek może zapomnieć o licencji warunkowej, bo prezydent Tarnowa nie dotrzymał obietnic złożonych władzom Ekstraligi Żużlowej (pisaliśmy o tym tutaj). Najbliższe dni i tygodnie mogą być więc decydujące dla klubu. Może się okazać, że tarnowianie w sportowej walce zapewnią sobie utrzymanie, ale przez nieporadność urzędników i tak opuszczą PGE Ekstraligę.
ZOBACZ WIDEO Warunki na torze w Gdańsku coraz bardziej sprzyjają walce. Będzie dużo emocji na PGE IMME?