Dobre liczby Polaków w Cardiff. Impreza w Walii prawie zawsze sprzyja Chrisowi Holderowi

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Maciej Janowski przed Jasonem Doylem i Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Maciej Janowski przed Jasonem Doylem i Bartoszem Zmarzlikiem

Zmagania światowej czołówki w Cardiff zawsze rozpalają wyobraźnię i do momentu pojawienia się w kalendarzu Warszawy były uznawane za najbardziej wyczekiwane zawody w Grand Prix. Przed rokiem udało się wreszcie wygrać w nich Polakowi.

Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff to kolejny przystanek najlepszych żużlowców w drodze po tytuł. Ubiegłoroczna edycja zmagań na Principality Stadium (przez lata znanym jako Millenium Stadium) potoczyła się tak, że podczas dekoracji wreszcie można było usłyszeć polski hymn. Autorem historycznej, bo pierwszej, wygranej naszego reprezentanta w Walii był Maciej Janowski.

Wrocławianin potwierdził, że tory tymczasowe nie stanowią dla niego większego problemu (świetne wyniki osiągał też w Warszawie i Horsens), ale gdy debiutował w cyklu w roli stałego uczestnika w 2015 roku, w Cardiff zanotował wpadkę i zdobył tylko 3 punkty. Wygrana w trzecim występie odgoniła jednak stare demony. Janowski nie tylko jako pierwszy Biało-Czerwony wygrał w Walii, ale w ogóle w Wielkiej Brytanii. Od 1995 roku nikomu się to nie udało.

Dobre wspomnienia z walijskiej imprezy mają także Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek. Pierwszy przed rokiem obok Janowskiego wyrósł w trakcie zawodów na kandydata do zwycięstwa. Dotarł do finału, ale tam w momencie, gdy jechał po trzecie miejsce, zawiodła maszyna i Polak nie skosztował szampana na podium. Rok wcześniej Zmarzlik też był mocny i zajął miejsce szóste. Dudek natomiast w swoim pierwszym starcie w Cardiff zatrzymał się na półfinale.

Gdy przychodzi do ścigania na Wyspach, zawsze do grona faworytów należy zaliczyć Chrisa Holdera. Australijczyk czuje się w Cardiff wyjątkowo, co potwierdzają jego rezultaty. Cztery finały, dwa triumfy (2010 i 2012), na siedem występów tylko raz poza półfinałem. Holder nie był jednak widziany w finałowej czwórce od 2015 roku.

Na chwilę chwały swojego rodaka długo czekają gospodarze. Tylko Chris Harris potrafił wygrać na Principality Stadium (2007), a przecież najlepsi żużlowcy świata startowali na tym obiekcie już 17 razy. Tai Woffinden awansował do finału trzy razy, lecz nigdy nie zdołał dojechać do mety na pierwszej pozycji. W obecnej formie Brytyjczyk znów rozbudza apetyty kibiców na pierwszy skalp w Cardiff. Chyba, że faworyta gospodarzy ubiegnie rewelacyjny w tym sezonie Robert Lambert, który w sobotę wystąpi z "dziką kartą".

Statystyki uczestników Grand Prix Wielkiej Brytanii w turniejach w Cardiff:

ZawodnikTurniejePunktyŚr. punktowaBiegiŚr. biegowaNajlepszy wynik
Bartosz Zmarzlik 2 29 14,50 14 2,071 2017 - 16 pkt
Chris Holder 7 98 14,00 45 2,178 2012 - 20 pkt
Emil Sajfutdinow 5 57 11,40 31 1,839 2013 - 14 pkt
Jason Doyle 3 32 11,33 18 1,788 2017 - 13 pkt
Greg Hancock 17 178 10,47 94 1,893 2008 - 18 pkt
Maciej Janowski 3 31 10,33 18 1,722 2017 - 17 pkt
Tai Woffinden 7 72 10,29 35 2,057 2014 - 18 pkt
Patryk Dudek 1 10 10,00 6 1,667 2017 - 10 pkt
Nicki Pedersen 16 140 8,75 88 1,591 2003 - 19 pkt
Fredrik Lindgren 9 74 8,22 53 1,396 2009 - 14 pkt
Matej Zagar 7 53 7,57 39 1,359 2017 - 12 pkt
Martin Vaculik 3 22 7,33 16 1,375 2013 - 11 pkt
Craig Cook 4 12 3,00 17 0,706 2015 - 7 pkt
Robert Lambert 1 1 1,00 1 1,00 2015 - 1 pkt
Jason Garrity 1 0 0,00 1 0,00 2015 - 0 pkt
Daniel Bewley - - - - - nie startował
Artiom Łaguta - - - - - nie startował
Przemysław Pawlicki - - - - - nie startował

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Źródło artykułu: