Polska noc w Cardiff. Zmarzlik przeszedł samego siebie

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Artiomem Łagutą
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Artiomem Łagutą

Wielka radość Polaków, którzy na żywo w Cardiff oglądali triumf naszych zawodników. Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii, a Maciej Janowski był trzeci. - To była polska noc w stolicy Walii - ocenił Michał Kugler.

Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff było ciekawe i emocjonujące. Nie brakowało w niej także kontrowersji i dramatów. - Była to jedna z lepszych rund SGP. Prawdziwa wizytówka cyklu. Fantastycznie, że tak wspaniale pojechali Polacy. Szkoda, że cała czwórka jechała w jednym półfinale - powiedział Michał Kugler, który oglądał na żywo te zawody.

- Cieszy również awans do półfinału Patryka Dudka i Macieja Janowskiego. Myślę, że ta dwójka nie tylko utrzyma się w cyklu Grand Prix, ale Maciek jeszcze powalczy o podium na koniec sezonu. Fajnie, że Przemysław Pawlicki pokazał się z dobrej strony, bo te jego ostatnie występy nie były najlepsze, a w Cardiff udało się wejść do czołowej ósemki - dodał nasz ekspert.

Bohaterem wieczoru został jednak Bartosz Zmarzlik, który we wspaniałym stylu wygrał i powrócił do walki o medale. - Bartek przechodził wręcz samego siebie. Pojechał to, na co go stać. 19 punktów, które zdobył to fantastyczny wynik. Liczę, że po Hallstavik i Cardiff będzie teraz zwyżka formy Bartka - powiedział obecny w Cardiff Michał Kugler. - Dla Polaków było to wielkie święto. Dwóch naszych rodaków na podium na pierwszym i trzecim miejscu. Powinna być polska noc w Cardiff - dodał nasz rozmówca.

Choć nie wygrał, to jednak miał porównywalne powody do radości, jak zwycięzca. Tai Woffinden powiększył przewagę nad rywalami w walce o złoty medal. - Brytyjczyk pojechał znów niesamowicie, do czego już przyzwyczailiśmy się w tym sezonie. Widać, że Greg Hancock wraca także do swojego poziomu. Pomimo swoich 48 lat jechał bardzo fajnie. Trzymamy kciuki i modlimy się o zdrowie Jasona Doyle'a - dodał Kugler.

Tai Woffinden we wszystkich rundach tegorocznego cyklu SGP awansował do wielkiego finału. W każdych zawodach jest niemalże bezbłędny. Nawet, gdy nie wygrywa, do klasyfikacji generalnej, dorzuca sporo punktów. - W tym sezonie Brytyjczyk jedzie wspaniale. Pamiętam wywiad Taia Woffindena, w którym powiedział, że zależy mu na tym, by jeszcze pięć lat pojeździć. W tym czasie chce pewnie wygrać jak najwięcej i jest na dobrej drodze do kolejnych tytułów. Wszystko wskazuje na to, że zmierza po trzeci w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata - zakończył Michał Kugler.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: PGE IMME ma szansę mieć stałe i ważne miejsce w kalendarzu
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (7)
avatar
kedzior
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo dla całej czwórki 
Berserker 79
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krzysiu ale pęknięcie to nic innego jak złamanie, poza tym nie widze potrzebny zeby team Doyle przedstawiał szczegółową dokumentację medyczną dla twojej satysfakcji..ma wiedzieć klub i tyle.. 
fritzek
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wstydzicie się opublikowac mój komentarz ?
DLACZEGO ?
ŻE PRAWDĘ NAPISAŁEM ??????????????????????? 
avatar
Ɱαᴙɢɪт
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Życzę Maćkowi i Bartkowi sukcesów w walce o podium. Dobra robota chłopaki. 
avatar
kokersi
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Albo w Cardiff jest inny klimat albo ta firma od układania torów zrobiła z nim w wawie popelinę