To był polski wieczór w Cardiff. W stolicy Walii wygrał Bartosz Zmarzlik, trzeci był Maciej Janowski, piąty Patryk Dudek, a szósty Piotr Pawlicki. To najlepszy występ Polaków w Grand Prix w tym sezonie. - Bardzo się cieszę z postawy naszych rodaków. Zaczęli jechać ostro, z determinacją. Zależy im na tym, by być na jak najwyższych pozycjach w mistrzostwach świata. Jestem bardzo zbudowany ich postawą. Cała czwórka naszych reprezentantów jechała bardzo dobrze i przede wszystkim, jak wspomniałem z ogromną determinacją. Cechowała ich walka do końca o każdy punkt, o każdą pozycją. To dobrze wróży na drugą połowę sezonu - powiedział Marian Maślanka.
Tai Woffinden jest zdecydowanym liderem klasyfikacji SGP. Brytyjczyk ma 20 punktów przewagi nad Fredrikiem Lindgrenem i 22 nad Maciejem Janowskim. Bartosz Zmarzlik traci do pierwszego miejsca aż 26 punktów. - Ta najważniejsza walka jest jeszcze przed nami. Myślę, że Polacy nie odpuszczą żadnego turnieju do końca sezonu. Żużel ma to do siebie, że ciągle zdarza się coś nieprzewidywalnego. Nie zamykam naszym zawodnikom jeszcze możliwości walki o tytuł mistrzowski. Są w stanie dogonić Taia Woffindena i ewentualnie nawet go prześcignąć. Przy takiej formie i determinacji wszystko jest możliwe - dodał Marian Maślanka.
W imponującej dyspozycji ostatnio jest Bartosz Zmarzlik, który w fantastycznym stylu zwyciężył w Grand Prix Wielkiej Brytanii. - Jedzie podobnie jak w debiutanckim sezonie, w którym zdobywał medal. Jest zdeterminowany do walki o najwyższe laury. Pozostali też nie chcą być gorsi. Maciej Janowski też jest bardzo szybki, aczkolwiek miał trochę pecha, bo został niesłusznie wykluczony. Brakuje mu trochę szczęścia, by być jeszcze wyżej w klasyfikacji, aczkolwiek i tak wyciągnąć w sobotni wieczór bardzo dobry wynik, dojeżdżając do najniższego stopnia podium - zakończył nasz ekspert.
ZOBACZ WIDEO Warunki na torze w Gdańsku coraz bardziej sprzyjają walce. Będzie dużo emocji na PGE IMME?