Bartosz Smektała nie odpuszcza walki o tytuł. Wiele może się zdarzyć

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Bartosz Smektała był bliski zwycięstwa przed własną publicznością w drugiej rundzie IMŚJ. Kiedy leszczynianin pewnie prowadził w najważniejszym wyścigu wieczoru, doszło do kolizji z udziałem Dominika Kubery i Maksyma Drabika.

W tym artykule dowiesz się o:

W powtórce biegu finałowego ze Smektałą poradził sobie nieomylny tego dnia Maksym Drabik. Ulubieńcowi miejscowych fanów przypadło drugie miejsce. Gdyby jednak do zdarzenia z udziałem rywali zawodnika Unii doszło kilkaset metrów dalej, rezultat wyścigu zostałby zaliczony.

- Zwycięstwo było bliżej niż dalej, ale prawda jest taka, że to tylko żużel. Nie raz taka sytuacja mnie jeszcze spotka, dlatego na takie rzeczy trzeba być przygotowanym - uważa wicemistrz świata juniorów.

Smektała ukończył zawody z dorobkiem osiemnastu punktów. Mimo imponującej zdobyczy, lepiej spisał się Drabik. - Jeszcze nie tak dawno miałem tylko trzy punkty straty. Teraz Maks powiększył przewagę (do 6 punktów - dop. red.). Przed nami jeden finał, a do niego aż dwa miesiące i jeszcze wiele może się wydarzyć - podkreśla młodzieżowiec z Leszna. - W zeszłym roku w Pardubicach zaprzepaściłem szansę na złoty medal. Na pewno ten tor jest mi znany, więc zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby nie tracić tam punktów - przyznaje.

Większą część jednego z sektorów zajął fanklub Smektały, który nieprzerwanie dopingował młodego żużlowca. - Ja zawsze powtarzam, że fanów i rodzinę mam na złoty medal - ja na niego muszę jeszcze pracować - zauważa leszczynianin.

Smektała słusznie zwraca uwagę, że fakt zdobycia złotego medalu w zawodach rangi młodzieżowej nie jest gwarancją sukcesu w dorosłym żużlu. - Jest wielu zawodników, którzy w wieku juniora nie zdobywali żadnego krążka, a będąc seniorem, jeżdżą na rewelacyjnym poziomie.

- Nawet jeśli nie zdołam zdobyć złotego medalu, to liczę, że jako senior będę się utrzymywał na wysokim poziomie, by w Lesznie jeździć pod numerem 1, który jest zarezerwowany dla lidera drużyny - dodaje ambitny zawodnik.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Komentarze (22)
avatar
Andrzej Danielewski
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko niech się nie pozabijają a który wygra to dla mnie bez znaczenia No cóż jak mawia Drabik lubię obu.A szkoda że Smyk nie podziękował po biegu odjechał obrażony .Cała Polska żużlowa widzia Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
23.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może kolejnym razem będzie lepiej powodzenia 
avatar
olo
23.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Drabik w tych juniorach to nie ma z kim się ścigać.Zdemolował lokalne gwiazdeczki na ich własnym torze jak chciał.Kubera robił co umiał,żeby w finale Max nie dopadł Smektały. A że umie nie wiel Czytaj całość
avatar
Sędzia Dredd
23.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
2:23:30
tu jest powtórka sami oceńcie .... 
avatar
Skaut Leszno
23.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Kolizja Kubery i Drabika: zawodnicy tasowali się, Drabik wchodził szerzej i przycinał, Kubera pikował i go wynosiło - wobec tego trajektorie ich jazdy w jednym miejscu się przecinały. Na feraln Czytaj całość