Polski tuner postawił na nogi kolejnego zawodnika? GKM wierzy, że to przełom

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski

Krzysztof Buczkowski najpierw pojechał nieźle w lidze szwedzkiej, a później wygrał Memoriał Nazimka w Rzeszowie. Działacze MRGARDEN GKM-u już zacierają ręce. Wierzą, że przed kluczowymi spotkaniami u ich kapitana doszło do przełomu.

- Cieszymy się zwłaszcza z występu w Rzeszowie, bo tam była silna stawka. Nie wygrywał z kelnerami - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej GKM-u. - W końcu jest zwyżka formy, na którą wszyscy w Grudziądzu czekają. Przyczyny? Nie ma jednej. Jest ich kilka - dodaje działacz.

GKM nie chce mówić o tym wprost, ale jedną z przyczyn lepszej jazdy Krzysztofa Buczkowskiego jest Ryszard Kowalski. Nieoficjalnie wiemy, że zawodnik miał spędzać ostatnio u polskiego tunera sporo czasu ze swoimi silnikami. To przyniosło efekt.

- Z naszego punktu widzenia najbardziej istotna była przerwa w rozgrywkach Ekstraligi. Dobrze ją wykorzystał - tłumaczy Cichoracki. - Krzysztof skupił się na Szwecji i miał sporo czasu na przemyślenia oraz testy. Mamy wrażenie, że wyciągnął wnioski i wszystko poszło w dobrym kierunku. Teraz czekamy na potwierdzenie w lidze, bo jego wysoka forma jest nam bardzo potrzebna - podkreśla członek rady nadzorczej GKM-u.

Radość działaczy GKM-u nie może dziwić. Buczkowski jest jednym z zawodników, który ciągnął w tym roku swój zespół dół. Jego zwyżka formy może okazać się kluczowa w kontekście walki o utrzymanie. - Wiele mówią liczby - zauważa Cichoracki. - Wystarczy spojrzeć na jego średnie biegopunktowe z tego i ubiegłego roku. Teraz jest w czwartej dziesiątce, a rok temu momentami plasował się nawet 17. pozycji. To jest ogromna różnica - dodaje Cichoracki.

Zawodnik GKM-u w obliczu słabej formy zespołu był jednym z nielicznych, który potrafił szczerze opowiadać o przyczynach kryzysu. Mówił o problemach z torem czy chaosie wewnątrz zespołu. Czy nie naraził się w ten sposób działaczom? Na ogół szefowie klubów nie chcą, żeby takie sprawy wychodziły na światło dzienne. - Nie analizowałbym tego w ten sposób. Naszym zdaniem w klubie było wszystko w porządku, ale zostawmy już ten temat. Mam wrażenie, że Krzyśkowi pomógł mu wolny czas i doszedł do wniosku, że coś nie grało zarówno ze sprzętem jak i nim samym - podsumowuje Cichoracki.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Komentarze (47)
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy jak będzie w lidze. 
avatar
Henryk
24.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Się okazuje, że "Polak potrafi" i bardzo dobrze ,że mamy zdolnych Ludzi wśród Nas czyli nie Wszyscy wyjechali w Świat za chlebem. Brawo Pan Ryszard Kowalski którego pamiętam jak śmigał również Czytaj całość
avatar
Ed.
24.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P.redaktorze -dorwaliście człowieka któremu wszystko wciskacie a on byle zaistnieć w mediach wszystko firmuje.Nie słyszałem jeszcze żeby ten Pan kiedyś wypowiedział się przed kamerami, tam wysy Czytaj całość
avatar
kokersi
24.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń w Czewie zrobił 41 pkt, fakt Doyle miał 15 pkt a teraz nie pojedzie ale może skończyć się na braku bonusa dla każdej z drużyn. 
avatar
poważny.grzesznik
24.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli możemy nie przyjeżdżać do Grudziądza...ehh