Przypomnijmy, że w połowie lipca Marcin Grygier poinformował, że spółka Falubaz S.A podjęła działania w celu unieważnienia klubowi znaku towarowego. Przedstawiciele fabryki złożyli stosowną dokumentację do Europejskiego Urzędu Patentowego w Alicante.
- To bardzo skomplikowana prawnie sprawa. My uważamy, że bezwzględnie mamy rację, bo w zakresie sportu, marketingu i organizacji imprez to nam należy się ta nazwa, o co już dwa lata temu wystąpiliśmy do Europejskiego Urzędu Patentowego w Alicante. Ten przyznał nam prawo do nazwy - tłumaczy Kamil Kawicki w rozmowie z "Telewizją Zielona Góra".
Sprawa ciągnie się już od czerwca ubiegłego roku. O przyszłość Falubazu walczy rzecznik patentowy. - Nie mamy zakusów, by mieć prawo do spraw technologicznych, którą zajmuje się fabryka Falubaz. My chcemy jedynie prawa do spraw sportowych i marketingowych. Na świecie są różne firmy o tej samej nazwie, nawet w Zielonej Górze. Falubaz jest marką kojarzoną z żużlem, więc dla mnie sprawa jest oczywista - podkreśla członek zarządu zielonogórskiego klubu.
Do 10 sierpnia Falubaz ma czas do złożenia dokumentacji do Europejskiego Urzędu Patentowego w Alicante. - Werdykt będzie zatem najwcześniej na przełomie sierpnia i września - tłumaczy Kawicki. - Być może wszystko rozstrzygnie się w zaciszu gabinetów, a jak nie to sprawę rozwiąże urząd w Alicante - dodaje Kawicki.
Przypomnijmy, że w Zielonej Górze do historycznej nazwy "Falubaz" wrócili w 2009 roku, co kibice przyjęli z ogromnym entuzjazmem.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona Góra