Ekstraliga nie zmieni zasad rozgrywania play-off. Klubów na to nie stać
Jacek Gajewski proponuje modyfikację w play-off. Chce, by drużyny jechały do dwóch zwycięstw. Zyskałyby na tym zespoły wyżej sklasyfikowane po rundzie zasadniczej. Ekstraliga tego nie kupuje. Zmian nie będzie.
Gajewski proponuje jazdę do dwóch zwycięstw. Jego zdaniem byłaby to nagroda dla drużyn, które uplasowałyby się wyżej po rundzie zasadniczej. Miałyby one, w razie porażki w rewanżowym, wyjazdowym meczu, drugie spotkanie u siebie. Słabszemu po fazie zasadniczej byłoby trudniej, bo chcąc awansować, musiałby zwyciężyć choć raz na obcym torze.
Zapytaliśmy w Ekstralidze, czy planuje zmiany w play-off, czy pochyli się nad propozycją Gajewskiego, ale odpowiedź była odmowna. Po pierwsze władze uważają obecne rozwiązanie za ciekawsze. Po drugie jazda do dwóch zwycięstw wiąże się z większymi kosztami. Jeśli weźmiemy pod uwagę wypłaty dla zawodników, to jeden mecz kosztuje średnio 300 tysięcy złotych. Dołożenie nawet dwóch spotkań w play-off oznacza zwiększenie kosztów czterech ekip o 600 tysięcy. Kluby nie są tym zainteresowane.
Poza tym w Ekstralidze dowodzą, że jednak wygranie rundy zasadniczej daje pewną korzyść. Przede wszystkim chodzi o to, że ten, który zajmie pierwsze miejsce jedzie w finale drugi mecz u siebie. O walorach sportowych takiego rozwiązania możemy dyskutować, ale korzyści finansowe są oczywiste. Decydujący mecz finałowy u siebie to szansa na dodatkowe umowy sponsorskie i okazja do większego zarobku na sprzedaży biletów (choćby przez minimalne podniesienie ich cen). Prestiż klubu też na tym zyskuje, bo cała żużlowa Polska patrzy na ten jeden ośrodek, w którym wręczane są medale.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona GóraKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>