Sytuacja miała miejsce przed rewanżowym meczem ćwierćfinału w ramach National League KnockOut Cup, w którym Kent podejmowało Plymouth Devils. Oficjele z ramienia Speedway Control Bureau (zarządca brytyjskiego żużla), wytypowali trzech żużlowców do kontroli. Jednym z nich był Steve Boxall.
- Odmowa Steve'a była dla mnie ogromnym szokiem, ponieważ przez te wszystkie lata byłem z nim blisko związany. Nigdy nie widziałem by był zaangażowany w coś w rodzaju tzw. narkotyków "rekreacyjnych" lub czegoś podobnego - mówi Len Silver, promotor Kent.
Steve Boxall rzecz jasna z miejsca został zawieszony w prawach zawodnika. Na razie nie wiadomo jakie jeszcze spotkają go konsekwencje. 31-letni Brytyjczyk do żużla wrócił pod koniec lipca, po tym jak kontuzji doznał Luke Bowen, kapitan drużyny. Zdołał jednak pojechać tylko w jednym meczu. Dla środowiska w Kent to bardzo smutna wiadomość, bo Boxall to miejscowy zawodnik. W przeszłości uznawany był za talent, a w 2004 roku został nawet młodzieżowym wicemistrzem kraju. W 2008 roku kontrakt z nim podpisała Unia Tarnów, ale nie wystąpił w żadnym spotkaniu.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że Kent jadąc bez Boxalla w piątkę (stosowano jeszcze zastępstwo zawodnika za kontuzjowanego Nathana Stonemana) wygrało z Plymouth 51:39 i awansowało do kolejnej rundy. National League, w której obie drużyny występują, to trzecia klasa rozgrywkowa w Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"