- Czy można piękniej wygrać turniej Grand Prix? Nie! Nie można! - krzyczał rozemocjonowany Tomasz Dryła, który komentował zawody z G&B Areny dla stacji Canal+. Rzeczywiście styl, w jakim Bartosz Zmarzlik poskromił lokalnych faworytów, czyli Antonio Lindbaecka i Fredrika Lindgrena, przypomniał najlepsze szarże Tomasza Golloba, którego przecież od początku kariery podpatrywał. Namaszczony przez mistrza uczeń z uporem maniaka przez cztery okrążenia atakował po szerokiej Szwedów. Gdy już wydawało się, że wyjdzie na prowadzenie, Lindbaeck i Lindgren wyjeżdżali z krawężnika i Polak na moment spadał nawet na trzecią lokatę. Na ostatnim okrążeniu rzucił jednak wszystko na jedną szalę i na wyjściu z ostatniego łuku przemknął na czoło stawki.
W wyścigu tym udział brał również Maciej Janowski, ale dojechał ostatni po tym, jak zabrakło dla niego miejsca na prostej przeciwległej startowej. W ósemce mieliśmy jeszcze Piotra Pawlickiego (dokładnie 8.), natomiast najniżej z Polaków sklasyfikowany został Patryk Dudek (11). Wierzymy, że turniej po prostu mu się nie ułożył, bo geometrię toru w Malilli zna przecież doskonale, wszak jest zawodnikiem tamtejszej Dackarny (podobnie jak Janowski).
W ogóle G&B Arena położona na południowy wschód od centrum niewielkiej szwedzkiej miejscowości, okolona lasami, jest szczęśliwa dla Polaków. Poza Zmarzlikiem wygrywali tam wspomniany już nasz wielki mistrz Tomasz Gollob (dwukrotnie), Rune Holta i Jarosław Hampel. W sumie w Malilli odbyło się już 12 turniejów Grand Prix i w aż 8 na podium mieliśmy przynajmniej jednego reprezentanta naszego kraju (5 zwycięstw, 1 drugie miejsce i 2 trzecie lokaty).
Pomału walka o światowy prym wchodzi w decydującą fazę. W Malilli przekraczamy półmetek zmagań, bowiem Grand Prix Skandynawii to już szósta runda tegorocznych zmagań (na 10). Stawce z dwudziestopunktową przewagą nad drugim Fredrikiem Lindgrenem przewodzi Tai Woffinden. Jeśli Brytyjczyk nieoczekiwanie nie wpadnie w jakiś dołek i nie zacznie drastycznie gubić punktów, może się okazać, że lada moment zapisze na swoim koncie trzeci tytuł IMŚ.
Tuż za Lindgrenem czai się Maciej Janowski (2 punkty straty), który od kilku lat zastawia sidła na pierwszy w karierze medal w cyklu Grand Prix. - W tym roku go zdobędzie - przekonywał ostatnio podczas transmisji z finału IMP na antenie nSport+ Marek Cieślak. Selekcjoner reprezentacji Polski i trener Włókniarza ponadto uzupełnił, że jego zdaniem na końcowym podium mistrzostw stanie też Zmarzlik. By te słowa w październiku okazały się proroctwem, jak ulał pasuje nam powtórka z Malilli z zeszłego roku. Trzymamy kciuki. Liczymy też, że wystarczająco łaskawa będzie aura, ponieważ niestety prognozy sygnalizują możliwe opady deszczu.
Lista startowa Grand Prix Skandynawii:
1. #111 Craig Cook (Wielka Brytania)
2. #69 Jason Doyle (Australia)
3. #16 Peter Ljung (Szwecja)
4. #71 Maciej Janowski (Polska)
5. #89 Emil Sajfutdinow (Rosja)
6. #23 Chris Holder (Australia)
7. #66 Fredrik Lindgren (Szwecja)
8. #54 Martin Vaculik (Słowacja)
9. #222 Artiom Łaguta (Rosja)
10. #692 Patryk Dudek (Polska)
11. #108 Tai Woffinden (Wielka Brytania)
12. #55 Matej Zagar (Słowenia)
13. #95 Bartosz Zmarzlik (Polska)
14. #45 Greg Hancock (USA)
15. #59 Przemysław Pawlicki (Polska)
16. #110 Nicki Pedersen (Dania)
17. #17 Oliver Berntzon (Szwecja)
18. #18 Joel Kling (Szwecja)
Początek zawodów: 19:00 (relacja LIVE).
Sędzia: Craig Ackroyd
ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla