Zdobycie złota w Outrup nie było łatwą sprawą. Raz, że gospodarze mieli olbrzymi apetyt na to, żeby wygrać te zawody, a dwa, że w naszej drużynie zabrakło kontuzjowanego Dominika Kubery. To jednak było spore osłabienie, bo przecież mówimy o czołowym juniorze PGE Ekstraligi.
W finale też nie wszystko zagrało i do końca drżeliśmy o to, czy Biało-Czerwonym uda się wygrać. Największym zaskoczeniem in minus była postawa Maksyma Drabika, który wygrał tylko jeden bieg, a w pozostałych przyjeżdżał na drugiej pozycji. Trzy razy przegrywał z Duńczykami. Źle też ułożyła nam się ostatnia seria. Dwa rozpoczynające ją biegi przegraliśmy z gospodarzami i zbliżyli się oni do nas na 2 punkty. Dopiero wykluczenie Patricka Hansena w 19. wyścigu przesądziło sprawę.
A sama dedykacja trenera Rafała Dobruckiego wydaje się czymś oczywistym. I nie chodzi nawet o to, że tak wypadało zrobić. Warto jednak zwrócić uwagę, że zarówno szkoleniowiec kadry, jak i Drabik, mieli styczność z Tomaszem Jędrzejakiem w Betard Sparcie Wrocław. Ich współpraca miała być zresztą bardziej ścisła. Tomasz był szykowany na trenera juniorów wrocławskiego klubu. Ostatecznie zdecydował się jednak na jazdę w Stali Rzeszów, a do tematu pracy z młodzieżą miał wrócić w nieodległej przyszłości.
ZOBACZ WIDEO Do czego służy zawodnikom lewa i prawa noga?