GKM - Falubaz: Rano wstałem i powiedziałem żonie, że będzie 55 (komentarze)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

MRGARDEN GKM pokonał u siebie Falubaz Zielona Góra 55:35. Grudziądzanie nie dali rywalom wyjść na prowadzenie, a skuteczna jazda pozwoliła im uzyskać dodatkowy punkt bonusowy. Dzięki temu na pewno nie zajmą ostatniego miejsca w PGE Ekstralidze.

Adam Skórnicki (trener Falubazu Zielona Góra): Było ciężko, jest jeszcze ciężej. Myślę, że to tak jak w maszynie żużlowej. Jak ktoś ma ciężki wał, to ta moc przychodzi na samym końcu i mam nadzieję, że tak będzie z nami.

Patryk Dudek (zawodnik Falubazu Zielona Góra): Staraliśmy się jak mogliśmy. Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. Szkoda tych biegów gdzie mogliśmy spokojnie zremisować, wtedy kiedy jechali juniorzy Grudziądza. Jednego biegu gdzieś tam nie wykorzystaliśmy. Gdybyśmy poprzywozili te 3:3, to byśmy mieli 38 punktów, na które liczyliśmy, ale niestety tak nie wyszło i przegraliśmy. Tak jak powiedział trener Adam - było ciężko, jest jeszcze gorzej, ale wiemy o co jedziemy następny mecz i czekamy do niedzieli.

Robert Kempiński (trener MRGARDEN GKM-u Grudziądz): Mogę podziękować jedynie moim zawodnikom. Naprawdę wspaniale się spisali. Dziękuje również zawodnikom z Zielonej Góry, Adamowi i naszym kibicom. Chcieliście bonusa, to macie bonusa. Nie mam nic więcej do powiedzenia. Wszyscy dobrze pojechali. Jedziemy do Częstochowy powalczyć o dobry wynik, może nawet o bonusa. Dobrze, że sezon kończymy z uśmiechem na twarzy, a nie ze smutkiem. Za wszystko dziękuję.

Artiom Łaguta (zawodnik MRGARDEN GKM-u Grudziądz): Wszystko grało jak trzeba. Rano wstałem i powiedziałem żonie, że będzie 55. Mamy to zrobione. Chciałem uzyskać 15 punktów, ale niestety nie udało się. Atmosfera była naprawdę dobra, kibice mnie nią zaskoczyli. Dziękuję im. Byłem zadowolony, najważniejsze jest utrzymanie. W końcu wygrałem 15. bieg, zawsze coś mi w nim nie pasowało.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Źródło artykułu: