Awans OK Kolejarza do czołowej czwórki stał się pewny dopiero w ostatni weekend, gdy drużyna ta pokonała na własnym torze Iveston PSŻ-em Poznań. Wygrana nie przyszła gospodarzom tak łatwo, jak można było się spodziewać (47:43). - Muszę przyznać, że był to naprawdę trudny pojedynek. To tylko potwierdza, jak mocna w tym sezonie jest nasza 2. Liga. Nie mieliśmy tu słabych rywali, dlatego czujemy tym większą satysfakcję, że wywalczyliśmy te play-offy - przyznaje prezes Grzegorz Sawicki.
Dopiero w czwartek popołudniu okaże się, kto będzie rywalem opolan w półfinale. Wszystko zależy od meczu w Krośnie, gdzie pojedzie Stainer Unia Kolejarz Rawicz. - Wpadniemy albo na rzeszowian, albo ostrowian. Mówiąc szczerze, nie ma dla nas różnicy z kim pojedziemy. Do półfinału będziemy się przygotowywać tak samo. Faworytami nie jesteśmy, ale pozostajemy dobrej myśli - dodaje sternik klubu z Opola.
Co istotne, OK Kolejarz podejdzie do decydujących meczów tego sezonu bez przesadnej presji. - Naszym celem minimum na te rozgrywki były play-offy i cel ten udało nam się zrealizować. Cieszymy się tym, co mamy, a czas pokaże, czy osiągniemy coś jeszcze. Pozostajemy w każdym razie dobrej myśli, bo nasi zawodnicy prezentują wyraźną zwyżkę formy i są coraz lepiej dopasowani sprzętowo - kwituje Sawicki.
ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany