Pisaliśmy o tym, że Betard Sparta Wrocław się złości, bo sponsorzy forBET Włókniarza chodzą za Maksymem Drabikiem i namawiają go na powrót do macierzystego klubu. W Częstochowie absolutnie nie kryją się z tym, że zależy im na Drabiku. - Już rok temu deklarowaliśmy, że chcemy Drabika i jeśli on również ma taką wolę, to możemy się spotkać i rozmawiać o kontrakcie z Włókniarzem - mówi Łukasz Banaś, częstochowski radny mocno wspierający klub.
- Dlaczego Drabik? Bo chcą tego nasi kibice - wyjaśnia Banaś. - Ten transfer byłby spełnieniem ich marzeń. To jest chłopak stąd, nasz wychowanek, więc trudno się dziwić, że jesteśmy nim zainteresowani. Wiele klubów ukrywa swoje zamierzenia, a w Częstochowie sprawa jest jasna i my o tym głośno mówimy.
Nie wiadomo jeszcze, co na to zawodnik. We Włókniarzu przekonują, że wyraził chęć rozmów po sezonie. - Wierzę, że Włókniarz odwróci losy półfinału w Gorzowie, ale jeśli stałoby się tak, że pojedziemy ze Spartą o trzecie miejsce, to wtedy każdy będzie mógł się na własne oczy i uszy przekonać, ile znaczy dla naszych kibiców Drabik. Pewnie będzie oklaskiwany mocniej niż niejeden z naszych zawodników, dlatego się staramy - kwituje Banaś.
Włókniarz chcąc pozyskać Drabika, musi się dogadać nie tylko z zawodnikiem, ale i ze Spartą, bo kontrakt zawodnika z wrocławskim klubem, o czym wspomnieliśmy, wciąż jest ważny.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego