Polska firma chce przejąć Grand Prix. W sobotę wszyscy będą patrzeć im na ręce

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Peter Kildemand kontra Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Peter Kildemand kontra Andreas Jonsson

Minimum 30 tysięcy widzów obejrzy sobotni finał Tauron SEC. W tym gronie będą kluczowe osoby w europejskim i światowym żużlu. Wszyscy będą patrzeć na ręce firmie One Sport, która niebawem chce zostać również promotorem cyklu Grand Prix.

W tym artykule dowiesz się o:

Lista ważnych gości na finał Tauron SEC jest bardzo długa. Otwiera ją aktualny prezydent FIM Europe Wolfgang Srb, kandydujący w jesiennych wyborach na nowego prezydenta FIM. Do Chorzowa ma przyjechać również Armando Castagna. Na Stadionie Śląskim nie zabraknie prezesa PZM Michała Sikory, Andrzeja Witkowskiego czy zarządu PGE Ekstraligi.

- Mamy świadomość, że wszyscy będą patrzeć nam na ręce. Jesteśmy na to gotowi, o to przecież chodzi - mówi nam Jan Konikiewicz z firmy One Sport. - Presja jest ogromna, ale jesteśmy pewni, że podołamy. Kiedy ogłaszaliśmy te zawody, to negatywnych głosów nie brakowało. Wiele osób twierdziło, że to przestrzelony pomysł. Zaangażowanie i pomoc wielu osób sprawiły jednak, że jesteśmy gotowi do tego wielkiego przedsięwzięcia - dodaje.

Wizyta najważniejszych osób w polskim, europejskim i światowym żużlu w Chorzowie nie będzie podyktowana jedynie chęcią obejrzenia rywalizacji na torze. Firma One Sport będzie wtedy zdawać ważny egzamin, który może mocno rzutować na jej przyszłość. Od dłuższego czasu słychać w środowisku głosy, że Polacy są poważnym kandydatem do przejęcia cyklu Grand Prix. - Co ja mogę powiedzieć? W każdej plotce jest ziarenko prawdy. Na razie nie będziemy się wychylać i mówić nic więcej, czas pokaże - podkreśla Konikiewicz.

Chorzów to doskonałe miejsce, żeby ocenić potencjał organizacyjny One Sport, zwłaszcza, że Polacy wzięli na siebie odpowiedzialność za przygotowanie toru tymczasowego. Stadion Śląski jest areną porównywalną do obiektów, na których odbywają się najważniejsze światowe imprezy. Jeśli organizacja finału Tauron SEC przebiegnie bez zarzutów, to może stać się ważnym argumentem w rywalizacji o cykl Grand Prix.

Problemów nie będzie raczej z frekwencją. Zawody obejrzy minimum 30 tysięcy widzów. Biletów najtańszej kategorii już nie ma, w pozostałych sprzedaż trwać będzie także w dniu zawodów.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Komentarze (13)
avatar
beetle
14.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Polska to dziwny kraj, mamy najlepszą i najdroższą ligę świata a angole rządzą najważniejszą imprezą i doją polaków na potęgę. Niech ktoś sobie wyobrazi sytuację w drugą stronę - w anglii najwi Czytaj całość
avatar
kokojamboo
13.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A dajcie juz spokoj z tymi egzaminami bo to śmiech na sali i upokarzanie samych siebie.Egzaminy to niech zdają za granicą organizatorzy bo wiekszość stadionow jak w drugiej lidze w Polsce z n Czytaj całość
avatar
yes
13.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
One sport niech sprawdza się w tym co robi.
Tak mi się zdaje... 
avatar
Marco Polonia
13.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Angole nie nie wypuszczą GP z rąk One Sport może tylko pomarzyć,a SF pisać kolejne artykuły bez sensu 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
13.09.2018
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Czas najwyższy, aby wyrwać Brytolom ten cykl, który skutecznie marnują kolejnymi fatalnymi posunięciami. Pora, aby GP organizował największy płatnik światowego speedwaya, czyli Polska.