Zaskakująco słabo spisują się pozostali nasi reprezentanci. Krzysztof Kasprzak zajmuje odległą trzynastą pozycję, natomiast czternasty jest Piotr Pawlicki, który opuścił rundę w Daugavpils z powodu kontuzji. Spośród wszystkich stałych uczestników cyklu Tauron SEC, niżej znajduje się jedynie Josef Franc.
- Ten cykl kompletnie nie ułożył się po mojej myśli - przyznał w rozmowie z naszym portalem Pawlicki. - Chciałbym się pokazać w Chorzowie z dobrej strony dla siebie i kibiców. Miejsce w okolicach podium na pewno by mnie ucieszyło. Otrzymałem dziką kartę i zawiodłem organizatorów, którzy oczekiwali lepszego wyniku z mojej strony - dodał kapitan Fogo Unii Leszno.
Młodszy z braci Pawlickich przyznał, że obserwował zmagania reprezentacji Polski na Stadionie Śląskim, gdy przyszło jej rywalizować z zespołem Reszty Świata. - Geometria nie należy do najprostszych, potwierdził to brat Przemek. Jednak większych wskazówek od niego nie otrzymałem, bo tamto spotkanie nie ułożyło się po jego myśli. Poza tym każdy ma inny styl, inne silniki, więc takie rady czasem mogą namieszać w głowie. Do każdego toru można się dostosować - uważa wychowanek klubu z Leszna.
ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany
Kiedyś jeździł jako zawodnik nieistniejącego klubu z Warszawy!