Szwedzki żużlowiec trafił do Eskilstuna Smederny przed tegorocznym sezonem i świetnie odnalazł się w nowym środowisku. Skorzystała na tym i jego drużyna, i sam zawodnik. Fredrik Lindgren w tym sezonie Elitserien zdobywa średnio 2,398 punktu na wyścig, a więc podwyższył swoją średnią biegową o nieco ponad 0,3 "oczka" na gonitwę. To znaczny progres.
Między innymi dzięki rewelacyjnej postawie uczestnika cyklu Grand Prix, Smederna dotarła do finału ligi, w którym rywalizuje z Dackarną Malilla (nomen omen właśnie z tego klubu Lindgren przeszedł do zespołu z Eskilstuny). Po pierwszej odsłonie finałowego dwumeczu Smederna ma dwupunktową zaliczkę, a dodatkowo rewanż zostanie rozegrany na jej domowym torze. Zaplanowano go na wtorek (pierwszą próbę odwołano z uwagi na niekorzystne warunki atmosferyczne).
Jeszcze przed rozegraniem rewanżowego starcia finałowego Lindgren postanowił podpisać nowy kontrakt z klubem z Eskilstuny i w przyszłym sezonie nadal będzie reprezentował Smedernę.
- Fredrik bardzo dobrze odnalazł się w klubie i bardzo nam pomógł. Jest wartością dodaną nie tylko na torze, ale i poza nim. Podczas zawodów zostawia dla klubu serce. Jesteśmy mu wdzięczni, że nas nie zostawił, nawet mimo kontuzji ręki - mówi Jerker Eriksson, szef Smederny.
Dodajmy, że Lindgren doszedł też do porozumienia z forBET Włókniarzem Częstochowa i podpisze kontrakt z Lwami, gdy tylko otworzy się okienko transferowe.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku