Przypomnijmy, że cała sytuacja dotyczyła wydarzeń po ostatnim spotkaniu sezonu 2017. W ostatnich godzinach sprawa została załatwiona polubownie. - Usiedliśmy ze sobą, porozmawialiśmy szczerze i wypracowaliśmy porozumienie. Nie ma sensu w tej sytuacji angażować w tę sprawę Trybunał PZMot. Menedżer Kacpra Gomólskiego jest z Gdańska, dogadaliśmy się i sprawa jest zakończona - powiedział Tadeusz Zdunek, prezes gdańskiego klubu. Sytuację potwierdził Krystian Plech, który prowadził rozmowy w imieniu żużlowca.
Czy w takiej sytuacji możliwy jest powrót Kacpra Gomólskiego w przyszłości? - Jestem przedsiębiorcą i biznes wiąże się z tym, że nie można się na nikogo gniewać. Jesteśmy w stanie rozmawiać z każdym i za nikim nie zatrzaskujemy drzwi. Nie widzę przeciwwskazań, by po zakończeniu sezonu podjąć rozmowy - ocenił Tadeusz Zdunek.
Sam zawodnik na razie nie chce myśleć o kolejnym sezonie. - Doszedłem do porozumienia na temat nałożonej na mnie kary i powód przez który odszedłem jest już zakończony. Z Prezesem wszystko sobie wyjaśniliśmy i ręce podaliśmy. Na tę chwilę mam ważny kontrakt z Falubazem. Oprócz dzisiejszego spotkania, został drużynie z Zielonej Góry jeden mecz i chcę pozostać w gotowości, by pomóc utrzymać mój obecny klub - podkreślił Kacper Gomólski.
- Nie widzę przeszkód, by po sezonie podjąć rozmowy z Wybrzeżem, jak tylko gdański klub będzie mnie chciał. Zawsze z sentymentem wracam do Gdańska i tym bardziej cieszę się, że miałem okazję do jazdy w Memoriale Henryka Żyto - dodał zawodnik.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku