Nicki Pedersen żegna się z Grand Prix. "Pogodziłem się z tą decyzją"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Zakończyła się pewna era w żużlu. Nicki Pedersen w przyszłym roku nie będzie uczestnikiem Grand Prix. Duńczyk odrzucił propozycję, by zostać pierwszym rezerwowym cyklu. Nie zamierza też przystępować do eliminacji.

W tym artykule dowiesz się o:

W zeszłym roku kontuzja zabrała szansę walki o wyższe cele Nickiemu Pedersenowi. Mimo wielu spekulacji, ostatecznie doświadczony żużlowiec nie zakończył kariery i po raz kolejny otrzymał stałą "dziką kartę" na cykl Speedway Grand Prix. Nie wykorzystał jednak swojej szansy. W tym sezonie rywalizację zakończył na jedenastej pozycji.

Słabe wyniki 41-latka sprawiły, że zabrakło go na liście zawodników zaproszonych do rywalizacji w cyklu w przyszłym roku. Spośród Duńczyków szansę otrzymał za to Leon Madsen.

- Oczywiście, że to dla mnie ogromne rozczarowanie, że żegnam się z cyklem. Rozmawiałem z działaczami po Grand Prix w Toruniu i wiedziałem jak wygląda sytuacja, że jest 50 na 50. Miałem problemy ze znalezieniem prędkości w Grand Prix w tym roku, a już w poprzednich latach dostawałem swoje szanse - powiedział reprezentant Danii.

Pedersen nie dziwi się jednak osobom decyzyjnym, które postanowiły dać szansę młodszemu Madsenowi. - Trzeba umieć trzeźwo ocenić sytuację, bo nie masz co startować w Grand Prix tylko po to, aby być w cyklu. Wiem, że moje nazwisko nadal potrafi przyciągnąć kibiców, ale organizatorzy uznali, że trzeba nieco wstrząsnąć stawką. Mam świadomość, że nie dostarczałem takich wyników jakich by ode mnie oczekiwano. W Toruniu w ostatnich zawodach też byłem słaby. Dlatego pogodziłem się z tą decyzją - dodał.

Działacze z BSI i FIM proponowali Pedersenowi, by został pierwszym rezerwowym w SGP, ale były mistrz świata nie przystał na tę propozycję. - Powiedziałem działaczom, by przekazali tę rolę komuś innemu. To nie jest ten etap w mojej karierze, bym planował starty na ostatni moment i dowiadywał się dwa dni przed turniejem Grand Prix, że mam w nim jechać - stwierdził.

W tej sytuacji Pedersen ma już świadomość tego, że w sezonie 2019 odpadnie mu kilka startów. Żużlowiec będzie mógł się skupić w większym stopniu na meczach ligowych. Nie planuje bowiem udziału w eliminacjach do Grand Prix. - Negocjuję nowe kontrakty z klubami, ale jestem też w innej sytuacji niż zwykle, jeśli chodzi o sponsorów. Również funkcjonowanie mojego teamu będzie teraz dużo tańsze - podsumował.

Pedersen kończy swoją przygodę z SGP z 1015 wyścigami na koncie, z czego wygrał 336. Duńskiego żużlowca mogliśmy oglądać w 64 finałach. Zwyciężył w 17 z nich. Trzykrotnie zostawał mistrzem świata (2003, 2007, 2008).

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów

Komentarze (30)
avatar
Teddypol
9.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, ale to nie koniec Nickiego, jeszcze nam pokaze w lidze swoj " dziki " pazur XD 
avatar
sympatyk żu-żla
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak już wcześniej pisałem era Nicka się kończy w,,GP,, Jaką podjął decyzję będzie dla niego słuszna.Fani muszą przyjąć decyzje zawodnika z różnymi minami.Zawodnik jeszcze powalczy kilka sezo Czytaj całość
avatar
AdaM 52
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wielka szkoda 
avatar
Goldi
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, a zostal Zagar czy Vaculik ktorzy w lidze przy Nickim byli jak Szymko. 
avatar
UNIA LESZNO kks
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I z mojej tabeli wszechczasow mam fajna wiadomość bo Nicki już na około 10 pkt się zbliżył do Tomka ale już się nie uda narazie bynajmniej tego pobić :) czyli Tomek nadal 3 za Greg i Tony.