Bjarne Pedersen nie kryje, że wybór klubu to biznes. TŻ Ostrovia chce go zatrzymać

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Bjarne Pedersen
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Bjarne Pedersen

Bjarne Pedersen przed rokiem awansował do Nice 1.LŻ z Motorem Lublin, a teraz sukces powtórzył z TŻ Ostrovią. Czy podobnie jak ostatnio po awansie Duńczyk zmieni barwy? - Wybór klubu to biznes - mówi 40-latek. W Ostrowie chcą go jednak zatrzymać.

Wysoką formę w końcówce sezonu zaprezentował Bjarne Pedersen, który walnie przyczynił się do awansu MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. do Nice 1. LŻ. Duńczyk jeszcze nie określił się, czy zostanie w Ostrowie. Nieoficjalnie mówi się, że miałby on trafić do Opola. - Bjarne cały sezon dobrze jechał. Przez wielu był skreślany na play-offy, a on właśnie w tych decydujących meczach pojechał najlepiej. Jak najbardziej jesteśmy zainteresowani jego dalszymi startami w Ostrowie - mówi trener Mariusz Staszewski.

Od zwycięskiego barażu MDM Komputery TŻ Ostrovia minęły już ponad dwa tygodnie. Duńczyk na razie nie składa deklaracji odnośnie swojej przyszłości w Ostrowie. - Nie zapadły żadne decyzje. Nie wiem, co postanowię. Wybór klubu to biznes. W tym sezonie wykonałem solidną robotę dla TŻ Ostrovia. Naprawdę cieszę się, że mogłem być częścią tej drużyny i świętować z nią awans. Myślę, że jest to dobrze prowadzony klub. Poznałem tutaj wielu świetnych ludzi. Czułem się w Ostrowie bardzo dobrze i chętnie dalej jeździłbym tutaj. Przy wyborze klubu na przyszłość muszę jednak kierować się ofertą. Zobaczymy, co przyniesienie przyszłość - mówi Bjarne Pedersen.

Drugie miejsce w 66. Turnieju o Łańcuch Herbowy miasta Ostrowa Wielkopolskiego Bjarne Pedersena było potwierdzeniem bardzo dobrej formy doświadczonego Duńczyka, który zaprezentował się lepiej niż kilku potencjalnych kandydatów do składu ostrowskiej drużyny. - Można powiedzieć, że Bjarne w Ostrowie przeżywa drugą młodość. Na pewno fajnie byłoby, gdyby zawodnik ten z nami został. Wiem, że dopytują się o niego inne kluby. Nie jest jednak powiedziane, że z nami nie zostanie. Cały czas trwają rozmowy. Zobaczymy, jak to się skończy - wyjaśnia Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia.

ZOBACZ WIDEO Zdobyli dwa złote medale z rzędu, ale Smektała chce hat-tricka

Źródło artykułu: