- Zacznijmy od tego, że finał historii z Woryną jest dobry nie tylko dla ROW-u, ale również dla samego żużlowca - mówi w rozmowie z naszym portalem Cegielski. - Słyszałem opinie, że jego dalszy rozwój zależy od tego, czy będzie jeździć w Ekstralidze. To jednak nieprawda. Najważniejsze są chęci zawodnika, a to jest łatwiej w środowisku, które komuś służy - dodaje były zawodnik.
Cegielski uważa, że starty w PGE Ekstralidze były dla Kacpra Woryny może i kuszące, ale przy tym bardzo ryzykowne. - Miał oferty, ale proszę zauważyć, o jakich klubach w jego kontekście się mówiło. W każdym z nich czekały niebezpieczeństwa. Mógł być zastępowany przez zawodników z numerami 8 i 16 lub sam pełnić taką rolę -podkreśla.
- Ekstraliga stwarza doskonałe warunki, ale nie jest jedyną receptą na rozwój. Kacper dobrze zrobił. W Rybniku mu naprawdę niczego nie brakuje. Do tego dojdzie liga brytyjska i szwedzka. To świetna mieszanka. Ta pierwsza pozwoli na kontakt ze specyficznymi torami, a druga z najlepszymi zawodnikami na świecie. Jestem pewny, że jego kariera będzie nabierać tempa - tłumaczy Cegielski.
ZOBACZ WIDEO Ile żużlowcy wydają na opony?
ROW z Woryną zdecydowanie zyska na wartości. Może się zresztą okazać, że rybniczanie nie przeprowadzą żadnego transferu, a będą zdecydowanym faworytem Nice 1.LŻ. Trzeba pamiętać, że do zespołu w trakcie rozgrywek ma dołączyć Grigorij Łaguta. - Może się to ułożyć tak, że na papierze nie będą gorsi od Motoru Lublin, który wywalczył w tym roku awans - zauważa Cegielski.
- Prezes Mrozek chyba wiedział, co robi, kiedy bronił Łagutę. Gdyby to on wywalczył w tym roku awans, to miałby nieco łatwiejsze zadanie przy budowaniu składu. Różnicę robiłby zwłaszcza Rosjanina, który ma wobec niego dług wdzięczności. Pod tym względem opłacało się stawać murem za żużlowcem. To z jego powodu ROW ma do dziś problemy, ale one niebawem mogą się skończyć - twierdzi Cegielski.
Jeśli sprawdzi się scenariusz, że Woryna i Łaguta będą bronić barw ROW-u, to rybniczan będzie bardzo trudno zatrzymać. Przy takich liderach potrzeba jedynie mądrego uzupełnienia składu. Do drużyny pewnie wróci Daniel Bewley. Drugim polskim seniorem może być z kolei Mateusz Szczepaniak, a rolę lidera formacji młodzieżowej powinien pełnić Robert Chmiel. Zagadką pozostaje pozycja piątego seniora. Troy Batchelor nie do końca się sprawdził, a przyszłość Andrzeja Lebiediewa stoi pod znakiem zapytania.
- ROW wygląda imponująco i pewnie będzie faworytem. Ciekawych i silnych składów spodziewam się również w Rzeszowie, Łodzi i Gdańsku. Uwaga również na Start Gniezno, który w tym roku był trochę niedoceniany, a odjechał fantastyczny sezon. Walka o awans może się jednak toczyć pod dyktando rybniczan - podsumowuje Cegielski.