W Get Well rozdwojenie jaźni. Zamiast szkolić juniorów na ligę, zbierają medale na mini-torach

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Zawody młodzieżowe. Bartłomiej Kowalski na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Zawody młodzieżowe. Bartłomiej Kowalski na prowadzeniu.

Tyle się mówi w Get Well o szkoleniu, a klub znowu musi się ratować ściąganiem juniorów z zewnątrz. Na dokładkę takich, którzy niczego nie gwarantują. – Zamiast szykować zawodników na ligę, zbierają worek medali na mini-torach – mówi Sławomir Kryjom.

Słychać w środowisku takie głosy, że Get Well Toruń, zamiast inwestować w 45-letniego Runego Holtę, powinien się skupić na szkoleniu młodzieży. Dlaczego? Bo nie wychował nikogo od czasów Pawła Przedpełskiego. W dwóch ostatnich sezonach sytuację ratował ściągnięty z Fogo Unii Leszno Daniel Kaczmarek. Teraz ma być zaciąg ze szkółki Janusza Kołodzieja (Bartłomiej Kowalski, Kamil Kiełbasa) oraz Maksymilian Bogdanowicz z Car Gwarantu Start Gniezno. Żaden z nich nie daje gwarancji wyniku.

- Nie uważam, by problem z juniorami w Get Well brał się z tego, że inwestują w Holtę - mówi nam Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer. - Przy takim budżecie, jaki ma ten klub wygospodarowanie miliona rocznie na szkolenie, nie powinno być żadnym problemem. Zwłaszcza że w życie wchodzi nowy kontrakt telewizyjny, więc kasy będzie więcej. Poza wszystkim w Get Well jest więcej gadania niż działania. Z jednej strony wielkie słowa o szkoleniu, z drugiej ucieka ten najbardziej obiecujący junior, czyli Denis Zieliński.

- Nie może być tak, że zawodnicy, którzy rozpoczynają treningi na dużym torze, nagle przeskakują na maszyny z silnikami o mniejszej pojemności i startują w zawodach na mini-torze - zauważa Kryjom. - U żużlowca dochodzi wtedy do rozdwojenia jaźni. Zresztą co wynika z tego, że mierzący prawie dwa metry chłopak leje trzynasto i czternastolatków. W Get Well muszą zdecydować. Zbieramy worek medali, o których za rok czy dwa nikt nie pamięta, czy szykujemy kogoś wartościowego na jazdę w Ekstralidze. W Toruniu muszą na coś postawić. Robienie, za wszelką cenę, sukcesów na mini-torze nie ma sensu - kwituje Kryjom.

Nasz ekspert sceptycznie też podchodzi do juniorskich zakupów Get Well. - Dla zawodników, których klub zamierza ściągnąć, to może być brutalne zderzenie z rzeczywistością. To jeszcze bardziej skłania mnie do refleksji, że zamiast brać tych z zewnątrz, należałoby się przerzucić na szkolenie młodzieży na poważnie. Chętnych do jazdy na żużlu nie brakuje. W każdym ośrodku, co jakiś czas, rodzi się ktoś wartościowy. Chodzi tylko o to, żeby tego juniora dobrze poprowadzić, pokazać mu właściwą drogę. W Get Well tak nie jest, tam mają z tym problem - kończy Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie

Źródło artykułu: