Wiele hałasu o nic. Get Well w sezonie 2019 może być słabszy niż w tym roku

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Igor Kopeć-Sobczyński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Igor Kopeć-Sobczyński
zdjęcie autora artykułu

Wymienili Pawła Przedpełskiego na Norberta Kościucha, a kluczowego juniora Daniela Kaczmarka mają zastąpić żużlowcy perspektywiczni, ale bez doświadczenia w PGE Ekstralidze. Czy w tej sytuacji Get Well zrobi krok do przodu?

W tym artykule dowiesz się o:

Get Well Toruń po dobrym finiszu sezonu uwierzył, że nie trzeba będzie robić wielkich zmian w składzie. Prezes Ilona Termińska mówiła w jednym z radiowych wywiadów o stabilizacji. Menedżer Jacek Frątczak po nieudanych poszukiwaniach polskiego seniora (sondowani byli Szymon Woźniak, Patryk Dudek, Janusz Kołodziej, Bartosz Zmarzlik) dowodził, że przecież seniora nie potrzebują, bo wezmą mocnego juniora, a najsłabsze ogniwo spod numerów 1-5 (9-13) będzie zastępował Jack Holder. Plan jednak nie wypalił, Jakub Miśkowiak wybrał forBET Włókniarza Częstochowa, i Get Well musi się zadowolić Maksymilianem Bogdanowiczem (w odwodzie Bartłomiej Kowalski i Kamil Kiełbasa) oraz liczyć na to, że postęp zrobi Igor Kopeć-Sobczyński.

Eksperci nie są przekonani, że ten nowy Get Well będzie mocniejszy od poprzedniego. Mówią, że Paweł Przedpełski nie miał może sezonu życia, ale w dwóch meczach (wyjazd do Zielonej Góry i spotkanie u siebie z Betard Spartą Wrocław) błysnął na tyle mocno (dwa razy po 10 punktów), iż dzięki temu Toruń zgarnął dwa punkty bonusowe. Czy Kościucha stać na to, żeby zrobić w jednym czy drugim meczu różnicę? Przekonamy się, ale z pewnością jest to zagadka, bo jednak mówimy o zawodniku, który przez lata robił za etatową gwiazdę, ale pierwszej ligi.

Zresztą o ile Kościuch (tak jak każdy inny senior, który będzie cieniował) nie jest wielkim problemem (od czego jest młody Holder), o tyle sytuacja juniorska Get Well nie wygląda dobrze. Następcy Daniela Kaczmarka nie widać. Trudno oczekiwać, że Bogdanowicz (ewentualnie Kowalski bądź Kiełbasa) nagle, w pierwszym roku startów w PGE Ekstralidze, zaczną zdobywać ważne punkty. Całej tej trójce potrzeba czasu na spokojny rozwój. Nie wolno też wymagać od nich zbyt wiele, nakładać na nich presji, bo to może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. W sumie to najwięcej można się spodziewać po Kopciu-Sobczyńskim. Już miał przebłyski, jak chce, to potrafi, więc to on może być liderem formacji juniorskiej. Zwłaszcza jeśli się na niego mocniej postawi. Od razu jednak drugim Kaczmarkiem nie będzie.

Oczywiście menedżer Frątczak kompletnie nie zgadza się z tymi teoriami. Jego zdaniem Jack Holder będzie za rok lepszy niż dotychczas (już to jego zdaniem jest wartością dodaną), a w sprawie oceny juniorów odsyła nas do analizy danych sprzed minionych rozgrywek. Zauważa, że wtedy też nie było wiadomo, jak spisze się Kaczmarek. Mówi, że tak Kopeć-Sobczyński, jak i nowi juniorzy startują z tego samego poziomu, co Daniel przed startem sezonu 2018. Frątczak wierzy, że młodzieżowcy zaskoczą i uda się wykreować nowego Kaczmarka.

ZOBACZ WIDEO Get Well mierzy w złoty medal. W składzie kosmetyczne zmiany

Źródło artykułu: