Grunt to korzenie. Bez Zmarzlika to jak bez miliona złotych rocznie w kasie

Trzy z ośmiu klubów PGE Ekstraligi nie mają wychowanka-seniora w kadrze i są przez to uboższe od reszty. - Gdyby Bartosz Zmarzlik odszedł ze Stali, to klub straciłby 30 procent potencjału. Spadłaby sprzedaż biletów i gadżetów - ocenia Jacek Gumowski.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Bartosz Zmarzlik z kibicami Stali WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik z kibicami Stali

Ile było dyskusji, kiedy Paweł Przedpełski opuszczał Get Well. Nikt nie mówił, że zawodnik ma za sobą dwa słabsze sezony. Wielu natomiast podkreślało, że toruński klub pozbywając się Pawła, zostanie bez wychowanków-seniorów w składzie. To pokazuje, jak wielką wartość stanowią zawodnicy zakorzenieni w danym klubie. W sezonie 2019 nie tylko Get Well będzie ich pozbawiony. Speed Car Motor Lublin i forBET Włókniarz Częstochowa też nie mają wychowanków-seniorów w kadrze.

- Sportowo brak swojaka, to żaden problem - ocenia Jacek Gumowski, spec od marketingu, który ma za sobą udane kampanie reklamowe organizowane w Cash Broker Stali Gorzów. - Przyjeżdża gość z zewnątrz, robi punkty, jedzie do domu, wszyscy są zadowoleni. Z drugiej strony, jak coś budować, jeśli nie ma korzeni. Piotr Paluch, trener Stali, został niedawno wybrany na radnego. Wygrał, choć nie jest jakimś wytrawnym politykiem. Ludzie jednak go szanują, traktują jak swego, bo mimo epizodu w Starcie Gniezno, uchodzi za człowieka Stali. W Gorzowie są z niego dumni.

- Proszę sobie wyobrazić, co stałoby się, gdyby z obecnej Stali odjąć Bartosza Zmarzlika. Jego obecność naprawdę przekłada się na wiele spraw. Bez niego sprzedaż biletów i gadżetów mocno by spadła. Oceniam, że Stal straciłaby około 30 procent swojego marketingowego potencjału. Sportowego oczywiście też. Czy odejście Zmarzlika byłoby stratą miliona złotych rocznie w kasie? Trudno oszacować, ale mogłoby tyle wyjść - komentuje Gumowski.

Fogo Unia Leszno to Piotr Pawlicki, Falubaz Zielona Góra to Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz, Betard Sparta Wrocław to Maciej Janowski, Stal to Bartosz Zmarzlik, a MRGARDEN GKM Grudziądz to Krzysztof Buczkowski. Takie są proste skojarzenia. - Swój, to jednak zawsze jest jakaś wartość dodana. Nawet jeśli nie jest wirtuozem. Na takich zawodnikach można budować legendy i planować strategię. Teraz mamy młodego Mateusza Bartkowiaka w Gorzowie. Będzie mógł jechać od początku przyszłego sezonu, a kibice już mocno żyją wszystkim, co się wokół niego dzieje. Już mówi się, że to diamencik do oszlifowania. Fani z niecierpliwością czekają na jego pierwszy występ - kwituje nasz ekspert.


ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"


Czy brak wychowanka w klubie jest dużym problemem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×