- Jest mi bardzo przykro czytając nieprawdziwe informacje odnoszące się do mojej osoby - tymi słowami Tomasz Gapiński odniósł się do zarzutów działaczy Polonii Piła, którzy poinformowali, iż dotychczasowy kapitan celowo wprowadził ich w błąd podczas negocjacji transferowych. Klub miał bowiem wywiązać się z obietnic względem zawodnika.
Gapiński twierdzi, że to nieprawda i poprzez Facebooka poinformował, że działacze Polonii nie spełnili jego warunków spłaty zadłużenia. W tej sytuacji już pod koniec października poinformował on klub, że nie zamierza podpisywać nowego kontraktu.
- Sponsor mój, jak i klubu gwarantował zapłatę 60 proc. (z wymaganych przeze mnie 55 proc. należności za cały sezon). Klub miał dołożyć pozostałe 40 proc. Niestety nie zostało to spełnione. Oceńcie to sami - przekazał Gapiński
Do słów Gapińskiego odniósł się wywołany do tablicy wiceprezes Ireneusz Ślebioda. Ten w dalszym ciągu zarzuca żużlowcowi kłamstwo i twierdzi, że dotychczasowy kapitan miał otrzymać wszystkie zaległe pieniądze.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji