Życiowa szansa Jamroga. Chwila prawdy Milika (plusy i minusy)

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Jakub Jamróg na pierwszym planie.
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Jakub Jamróg na pierwszym planie.

Działacze Betard Sparty Wrocław nie byli zbyt aktywni na rynku transferowym. Z Tarnowa ściągnęli Jakuba Jamroga, który powinien wzmocnić formację seniorską. Drugą szansę od szefów klubu dostanie za to Vaclav Milik. Czas pokaże, czy ją wykorzysta.

PLUSY:

[b]

Sprowadzenie Jakuba Jamroga.[/b] Jesienią szefowie Betard Sparty Wrocław stanęli przed nie lada wyzwaniem. Miniony sezon pokazał, że największą bolączką drużyny był brak drugiego klasowego seniora rodem z Polski. I na tej pozycji trzeba było poszukać wzmocnień. Jednak ściągnąć do klubu żużlowca, który będzie wzmocnieniem i nie dość, że zgodzi się na starty w parze z Taiem Woffindenem, to jeszcze będzie mieć świadomość zagrożenia ze strony rezerwowych Maksyma Drabika i Gleba Czugunowa, nie jest łatwo.

Dlatego wydaje się, że wrocławianie trafili idealnie z Jakub Jamrogiem. Wychowanek tarnowskiej Unii wpisuje się w koncepcję działaczy. Ciągle młody, ambitny i na dorobku. 27-latek będzie chciał udowodnić wszystkim, że miniony sezon w PGE Ekstralidze nie był dziełem przypadkiem. I nie grozi mu odcinanie kuponów po tegorocznym sukcesie.

Rezerwowy w postaci Gleba Czugunowa. Nie wszystkie kluby w PGE Ekstralidze są pozytywnie nastawione do pozycji rezerwowego pod nr 8/16. W Betard Sparcie wierzą jednak, że daje ona menadżerowi dodatkowe możliwości taktyczne. Podobnie będzie w kolejnym sezonie. Tak naprawdę wrocławianie będą mogli wyznaczać na rezerwę Maxa Fricke'a lub Gleba Czugunowa, bo obaj nie skończyli jeszcze 23 lat. Takiego taktycznego komfortu (bólu głowy?) nie ma żaden inny menadżer w lidze.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot w nowej roli. Został wydawcą WP SportoweFakty

MINUSY:

Brak trzeciego prowadzącego parę. Tai Woffinden i Maciej Janowski to pewne punkty, jeśli chodzi o prowadzących parę. Miniony sezon pokazał, że wrocławianie mają jednak problem z trzecim liderem. Zakończone okienko transferowe nie rozwiązało tego problemu. Betard Sparcie nie udało się ściągnąć żadnego żużlowca z dużym nazwiskiem. W tej sytuacji większy nacisk położony jest na zawodników drugiej linii. Jeśli ponownie będą notować spadki formy, ekipa z Dolnego Śląska będzie mogła pomarzyć o złotym medalu DMP.

Niepewny Vaclav Milik. Przed czeskim żużlowcem sezon prawdy. Jeszcze w trakcie fazy play-off niektórzy dawali mu ledwie kilka procent na pozostanie we Wrocławiu. Rynek żużlowy okazał się jednak zabetonowany, przez co działacze Betard Sparty byli zmuszeni dać drugą szansę Vaclavowi Milikowi. 25-latek w poprzednich sezonach pokazał, że potrafi jeździć, więc może się zrehabilitować za słabsze występy. Jeśli tego nie zrobi, kolejny raz nikt do niego pomocnej dłoni nie wyciągnie. Tym bardziej, że w roku 2020 wśród seniorów zobaczymy już Maksyma Drabika.

Komentarze (3)
avatar
Qupashitu
19.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wcale nie jest powiedziane, że Jamróg będzie w parze z Woffindenem, być może będzie w parze z Janowskim lub jakby dobrze jeździł to i nawet prowadzącym parę, np. z Frickiem. po zat tym nawet j Czytaj całość
Mr.Been
19.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Tai w przeciwieństwie np.do Pedersena jeździ z głową,to będzie mocny punkt Sparty.Co do Vaszka,oby druga szansa nie okazała się ostatnią,Rusko bez wahania postawi na Gleba w razie słabej formy Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
19.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jakub jest chłopakiem ,który pracuje nad sobą .nie jeden sezon.Po tragicznym urazie jaki doznał nie myślałem że wróci na tor mając taki potencjał 1 Ligowca. Nie spodziewałem się tego,Doszedł ci Czytaj całość