Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Duńska zmiana i polski kalendarz (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Hans Nielsen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Hans Nielsen

Nadchodzi czas ładowania akumulatorów. Sezon 2018 odszedł w niepamięć, a ten nowy nie dał jeszcze o sobie znać. Czekamy z niecierpliwością na terminarz.

"Z drugiej strony ekranu" to cykl felietonów Gabriela Waliszki, dziennikarza nSport+.

***

Skoro w Andorze podsumowano rok w światowym motor sporcie, a w Polsce zaczął się właśnie szczyt klimatyczny to znaczy, że ważne rzeczy dzieją się na salonach. Tory poszły w zapomnienie, więc trzeba przestać patrzeć w tył, a rozpocząć spoglądanie naprzód. Taki mamy już klimat, w którym grudzień to najnudniejszy miesiąc w naszym żużlowym światku. Sporo mamy tematów zastępczych, więc łatwo popaść w jakieś nudnawe tony.

Próbowali Duńczycy zwrócić uwagę na swoje narodowe wybory i trochę im się udało. Postawienie ponownie na najsilniejszą kadrę jest drogą w najlepszym kierunku. Zarówno dla nich, jak i dla światowej rywalizacji. Bo jak myśleć o wynikach na miarę duńskich ambicji i celów skoro nie stawia się na tych w wysokiej formie. Jeśli profesor Hans wraca do swych wielkich następców to znaczy, że dostał konkretne zadanie do wykonania. I że przeprosił się z najbardziej charakternymi wojownikami. A to może wyjść tylko na dobre narodowej reprezentacji. Dla Polaków w sumie też, bo patrząc chłodnym okiem to wyścigi z najsilniejszymi rajderami dla naszych młodych Orłów dadzą więcej dobrego niż jakkolwiek złego.

A na krajowym poletku? Każdy chyba czeka na terminarz spotkań w swojej lidze. Jedni na rozpiskę dwudniową, inni na sezonową, a kolejni licząc po cichu na dobrą inaugurację. Zapowiadanie jak najmniejszej kolizji dat między krajowymi a międzynarodowymi imprezami jawi się jako ciekawa wizja dla wszystkich zainteresowanych. Dla podróżujących zawodników najbardziej, dla ekip i kibiców bardzo, no i dla całej reszty żużlowego przemieszczania się też. Może zachowując wiele interesów i racji uda się rozluźnić trochę napięcie wynikające z intensywności startów w ważnych zawodach. Nigdy nie da się zadowolić wszystkich, ale chociaż spróbować znaleźć kompromis byłoby nie głupio. Trzymam kciuki za terminarzowe ustalenia żeby trzymający gaz mieli jak najdogodniej i sprawniej.

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Komentarze (0)