Bartosz Zmarzlik. Ma wszystko by być królem żużla. Koronacja odłożona na później (podsumowanie Grand Prix)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Rewelacyjny Bartosz Zmarzlik był krok od tytułu. Ma wszystko, aby być mistrzem. Polakowi w drodze na szczyt stanęły dwie przeszkody. Marketa Stadium w Pradze i Tai Woffinden. Do ideału zabrakło niewiele.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Doświadczenie i wiek: [/b]

Bartosz Zmarzlik jest najmłodszym zawodnikiem w stawce . Początek drogi do walki o mistrzostwo świata wiódł przez eliminacje w 2015 roku, kiedy uzyskał możliwość startów w następnym sezonie. Pierwszy, pełnoprawny start w 2016 roku był wyjątkowy. Polski żużlowiec dokonał wówczas tej samej rzeczy, co Emil Sajfutdinow, zdobywając medal w debiucie. Następny rok nie był tak kolorowy, ale wiadome było, że trzeba zapłacić frycowe w cyklu i mieć ten słabszy okres. Początek roku 2018 sugerował, że Zmarzlik nie będzie odgrywał decydującej roli, ale szybka reakcja na błędy doprowadziła go do wicemistrzostwa świata.

Pierwszy pełny sezon w Grand Prix: 2016
Wiek: 23 lata
Osiągnięcia w IMŚ: srebro (2018), brąz (2016)

Zdaniem eksperta:

(były żużlowiec): Bartosz cały sezon miał wyśmienity. Szkoda, że początek nie był udany jak późniejsze starty. W innych okolicznościach, gdyby Woffinden nie był na tyle mocny, to taka dyspozycja wystarczyłaby do zgarnięcia złota. Trzeba mieć też trochę szczęścia, a tutaj go zabrakło. Drugie miejsce to ogromny sukces i dobra pozycja wyjściowa, aby powalczyć w kolejnych latach. Ma wszystkie atuty, aby zdobyć tytuł. Jest determinacja, szybkość, nienaganna technika jazdy. Można czasami się przyczepić wyjść spod taśmy, wyboru pól w półfinałach, ale to są szczegóły, którzy popełniali mistrzowie świata. To nie jest przypadkowa historia, to najbardziej stabilny zawodnik świata. Zdarzają się momenty podpalenia się, ale to nie są braki w sferze mentalnej. Dzięki temu, że jest narwany, agresywny, to w większości mu to pomaga wyprzedzać rywali i z odwagą wchodzić tam, gdzie jest mało miejsca.

Najlepsza runda:

Mówi się, że Cardiff jest takim miejscem, w którym można dokonać przełomu i odwrócić niekorzystną tendencję. Z jednej strony magia wielkiego stadionu, a z drugiej moment, kiedy jest szansa na przełamanie i powrót do gry o upragniony cel (GP w Cardiff było w połowie sezonu). Tak się stało w przypadku Bartosza Zmarzlika. Po dwóch słabych rundach i dwóch solidnych przyszła pora na wyśmienitą. Dziewiętnaście punktów i wygrana w wielkim stylu dała początek świetnej drugiej części sezonu uwieńczonej srebrem.

Najgorsza runda:

Marketa Stadium w Pradze, dla wielu to właśnie miejsce, które kreuje mistrza świata. Tak było z Woffindenem, Hancockiem i Doylem. Bartoszowi Zmarzlikowi zabrakło punktów z Pragi. Tylko cztery oczka na tym zasłużonym dla żużla stadionie to bardzo niewiele. Ten występ w dużej mierze zaważył na tym, że zamiast złota, Polak odebrał srebro na koniec sezonu.

Kluczowy moment: 

Tu również trzeba wskazać Cardiff. Dwa lata temu Zmarzlik wjeżdżając na podium na Principality Stadium dokonał przełomu. Historia powtórzyła się w tym roku, a w dodatku był to jego najlepszy występ w tym roku. Do pełni szczęścia zabrakło wygranej w Gorzowie, gdzie triumf sprzątnął mu sprzed nosa Martin Vaculik.

Czynniki mające wpływ na formę:

Gwiazda numer jeden w Gorzowie, to wszystko wyjaśnia. Budowanie wizerunku klubu i drużyny zaczyna się od wychowanka Stali. Specyficzny i techniczny tor dał wysokie umiejętności radzenia sobie na trudnych obiektach. Swoje dokłada Stanisław Chomski, który swoimi radami wspiera Zmarzlika, choć szkoda, że nie ma go przy nim na wszystkich zawodach Grand Prix, a byłaby to wartość dodana. 23-latek może też liczyć na Tomasza Golloba mającego ogromną wiedzę i doświadczenie uzyskane w trakcie długiej i owocnej kariery.

Sprzęt i team:

Pod tym względem było bardzo dobrze, ale nie perfekcyjnie. Zaszwankował początek sezonu. Gdyby udało się idealnie zgrać maszyny od pierwszych rund, wówczas walka o tytuł wyglądałaby zdecydowanie inaczej. Zmarzlik podobnie jak Woffinden ma silniki od Ryszarda Kowalskiego, więc na tym polu mieli równe szanse.

Ulubione tory:

Gorzów numerem jeden od urodzenia. Już starty z dziką kartą pozwoliły mu pokazać jaką wielką przewagę daje mu macierzysty owal. Każda ścieżka, zachowanie toru po polaniu, równaniu nie stanowi dla niego problemu. Od kiedy Zmarzlik jest stałym uczestnikiem cyklu wygrać w Gorzowie jednak nie udało się. Brak Gorzowa w przyszłym roku będzie dla niego dużą stratą, bo nigdzie nie miał takiego atutu, jak u siebie. Jest co prawda Cardiff i Malilla, ale to nie to samo co Stadion im. Edwarda Jancarza.

Psychika:

Wydaje się, że im większa presja na gorzowianinie tym gorzej jedzie. Przede wszystkim w Gorzowie. Kibice oczekiwali, że musi wygrać u siebie, przed swoją publicznością. Jeździ zupełnie inaczej, kiedy nikt na niego nie stawia, a emocje zostawia z boku. Mówi się, że u naszych polskich, utalentowanych żużlowców brakuje determinacji, zawziętości w dążeniu do celu, ale i konsekwencji jaką mają Woffinden, Hancock czy Doyle. Widać też brak sportowego cwaniactwa, co potrafią właśnie Brytyjczyk i Amerykanin.

Ocena redakcji:

Srebrny medal to wielkie osiągnięcie, dla wciąż młodego Bartosza Zmarzlika. Nie należy mieć z tego powodu niedosytu, czy żalu. Jego mentor Tomasz Gollob czekał na tytuł wiele lat. Gorzowianina nie powinna spotkać taka długa droga. Na braku złota zaważył początek i rundy w Warszawie i Pradze. Szczególnie na czeskiej ziemi punktów było za mało. Niedosyt pozostał pewnie po Krsko, gdzie Woffinden miał najgorszy występ, a Polak mógł odskoczyć na więcej punktów. 23-latek nie wykorzystał w pełni pól startowych i odrobił wtedy siedem punktów. Grand Prix Słowenii było też najsłabszym startem w drugiej części sezonu, kiedy eksplodował ze swoją formą.

Prognoza na przyszłość:

Wszyscy w Polsce zdają sobie sprawę, że Bartosz Zmarzlik ma predyspozycje na zdobycie nie jednego, a kilku tytułów mistrza świata. Żużlowiec Stali Gorzów jest najlepszym w PGE Ekstralidze, gdzie ściga się z tymi samymi zawodnikami i wielokrotnie nad nimi góruje. Zmarzlik musi sobie otwarcie powiedzieć, że chce być najlepszym na świecie i nie kryć się z tym. Dogłębna wiara w sukces i determinacja dadzą efekt. Sprzęt ma znakomity i taki też przy sobie będzie posiadał. Nie może być chwil zwątpienia czy zasłanianie się wyrażeniami w stylu ''zobaczymy, co będzie''.

ZOBACZ WIDEO: Milik uratował SSC Napoli! Perfekcyjny strzał Polaka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (45)
avatar
sympatyk żu-żla
19.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bartek powodzenia. 
avatar
zawodowiec
19.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Bzdura. Bartek nie jest typem mistrza swiata. Jest bardzo prawdopodobne ze uda mu sie kiedys zdobyc zloto ale to dzieki zlotemu silnikowi, braku rywali w danym roku, itp. Tak samo jak Dudek. Uw Czytaj całość
avatar
ZXV
19.12.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo Bartek.Oby tak dalej :) 
avatar
M70
19.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zenon Plech, Edward Jancarz też już jako bardzo młodzi zawodnicy stawali na podium MŚ, a jednak indywidualnie nigdy mistrzami nie zostali, a konkurencja wtedy była dużo mocniejsza no i przede Czytaj całość
sibi-gw
19.12.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Najlepsza, najpiekniejsza sylwetka zuzlowca na motocyklu podczas jazdy na swiecie.