Ogonowski pyta, Bielatowicz odpowiada. Wanda na kontrze. Jeśli młodzi nie wystrzelą, będzie czerwona latarnia

WP SportoweFakty / Peter Szilagyi / Na zdjęciu: Tero Aarnio (kask biały) przed Januszem Kołodziejem i Rasmusem Jensenem
WP SportoweFakty / Peter Szilagyi / Na zdjęciu: Tero Aarnio (kask biały) przed Januszem Kołodziejem i Rasmusem Jensenem

Speedway Wanda Kraków była w tym roku najgorsza w Nice 1. Lidze Żużlowej, a w przyszłym - zdaniem wielu osób - może być też najgorsza w 2. lidze. - Klucz do innego scenariusza? Młode talenty muszą wystrzelić - twierdzi Amadeusz Bielatowicz.

Wojciech Ogonowski, WP SportoweFakty: Sporo osób prognozuje, że Wanda może być w przyszłym roku dostarczycielem punktów. Zgadzasz się z tą opinią, czy jest ona zbyt surowa i typujesz, że drużyna wygra niejeden mecz?
Amadeusz Bielatowicz, WP SportoweFakty: Zespół nie tylko się osłabił, ale wręcz drastycznie pozbawił się jakiejkolwiek siły uderzeniowej. Wanda spadła do najniższej ligi, ale nawet tam - zwłaszcza teraz, kiedy rozgrywki rosną w siłę - potrzeba kilku żużlowców, którzy w ostatnich latach coś znaczyli na polskich torach. Niestety, w kadrze krakowian możemy ich szukać ze świecą. Zgadzam się powszechną opinią, Wanda będzie dostarczycielem punktów, choć liczę na jedną, dwie niespodzianki.

Ogonowski: Myślę, że kluczowa może być też kwestia dalszych wzmocnień. W 2. lidze transfery nie kończą się 14 listopada. Są jeszcze wypożyczenia, zawodnicy kontraktowani jako "gość", a w trakcie sezonu kolejne okienka. Spodziewasz się, że prezes Paweł Sadzikowski będzie aktywny w tym temacie?
Bielatowicz: Nie wiem, jakie plany ma prezes Paweł Sadzikowski, ale na pewno rozsądnie byłoby się za kimś rozejrzeć. Pytanie tylko, czy faktycznie będzie możliwość wypożyczenia kogokolwiek, mam tutaj na myśli choćby kwestie finansowe. Na pewno będzie trzeba uzupełnić pozycje juniorskie, bo samym Kacprem Koniecznym krakowianie za daleko nie zajadą. Chociaż, jeśli już o nim wspomniałem. Może to ten moment, by tarnowianin trochę ruszył do przodu ze swoją karierą?
Ogonowski: Przed nim ostatni sezon w gronie młodzieżowców, więc jak nie teraz, to nigdy. Jeśli jego kariera ma trwać dalej, to ten skok w 2019 roku musiałby być naprawdę duży. Na tle innych drugoligowych juniorów nie prezentuje się najgorzej, ale na tę chwilę nie sądzę, żeby był w stanie zdobywać punkty na kimś poza rówieśnikami.

Ogonowski: Uważam, że Wanda dokonała jednego bardzo dobrego transferu. Chodzi o Tero Aarnio, który ma za sobą naprawdę udany sezon. Solidnie punktował w Szwecji, pokazał się z niezłej strony w Speedway of Nations oraz w turnieju towarzyskim w Krakowie. Fin to materiał na lidera?
Bielatowicz: Aarnio miewał w ostatnim czasie duże przebłyski i z pewnością ma spory bagaż doświadczeń. Rzeczywiście, odpowiadając na twoje ostatnie pytanie, to żużlowiec z potencjałem na lidera tej drużyny, ale zauważmy, że 34-latek o polskich torach wie raczej niewiele. Uważam, że to kluczowe, nawet w naszej 2. lidze. Oby chociaż ten krakowski leżał mu jak najlepiej. Czy 10. miejsce w turnieju towarzyskim daje powiew optymizmu? Trudno jednoznacznie stwierdzić. To mimo wszystko żużlowiec, którego nazwisko wielu fanów musiało sprawdzać, nie wiedząc kim jest. Życzę mu, by nawiązał chociaż trochę wynikami do swoich rodaków, Timo Lahtiego czy Joonasa Kylmaekorpiego. Drug młodość w Polsce? Czemu nie...

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Milik najlepszy w Napoli. Piękne gole

Ogonowski: A co sądzisz o Jordanie Stewarcie? 20 lat, a już ruszył w pogoni za marzeniami i przeprowadził się na sezon z Australii do Wielkiej Brytanii. To pokazuje, że na pewno jest zdeterminowany. Z kolei ostatnie wyniki w ojczyźnie świadczą o tym, że ma też potencjał. Problemem może być jednak brak doświadczenia na tych kontynentalnych torach i zaplecze sprzętowe.
Bielatowicz: Naprawdę uważasz, ten młodziutki zawodnik zwojuje polską ligę? Obyś miał rację... sam jestem zwolennikiem takich talentów, choć wolałbym, żeby w 2. lidze objeżdżali się młodzi, polscy 20-latkowie. No właśnie, tutaj rodzi się pytanie, czy Stewart w ogóle będzie się "objeżdżał", czy będzie brany pod uwagę w zestawieniach meczowych, a także jak wygląda jego warsztat? Nie kwestionuję jego talentu, ale ile ich już przerabialiśmy?
Ogonowski: Dużo. Jedne "odpalały", inne nie, ale fakt jest taki, że ci zawodnicy często nie należą do drogich, nie trzeba im płacić za podpis, a jak się nie ma pieniędzy, to jest szansa, że trafi się na perełkę, która będzie punktować. Tak przecież było z dobrze znanym w Krakowie Siergiejem Łogaczowem, z którym świetnie trafili dwa lata temu w Krośnie.

Ogonowski: W roli trenera debiutuje Stanisław Burza. Uważasz, że to dobry wybór? Spodziewasz się, że w trakcie sezonu może być nie tylko trenerem, ale i zawodnikiem?
Bielatowicz: I tu mogę w końcu wypowiedzieć trochę ciepłych słów. Zatrudnienie Burzy to bardzo dobry pomysł, a pewnie tarnowski wychowanek w niejednym spotkaniu Wandzie pomoże bezpośrednio na wirażach. Jeśli gdzieś szukać plusów, to na pewno tutaj. Ubolewam jedynie, że Kraków wolną ręką pozbył się młodych zawodników od Janusza Kołodzieja, bo przy Burzy mogliby się sporo nauczyć.

Ogonowski: Podsumowując. Czego spodziewasz się po Wandzie w 2018 roku?
Bielatowicz: To już chyba nie jest sceptyczne podejście, a po prostu pesymistyczne, ale niestety... Wandę widzę ponownie na ostatnim miejscu, tym razem już na najniższym szczeblu rozgrywek. Wierzę, że sprawi chociaż jedną niespodziankę, ale prawda jest taka, że każda wygrana będzie raczej miłym zaskoczeniem. Klucz do innego scenariusza? Młode talenty muszą wystrzelić, a każdy inny, bardziej doświadczony zawodnik pojechać sezon życia. W przypadku krakowskiego klubu dochodzi też inna kwestia, najważniejsza. Na jak duże wydatki klub będzie sobie mógł pozwolić? Wiemy, że finanse to bolączka Wandy w ostatnich latach i nie wygląda to wszystko najlepiej. Powtarzam jednak jak mantrę, najważniejsze, że Kraków pozostał na żużlowej mapie. Mam nadzieję, że nie będzie czerwoną latarnią i z niej szybko nie zniknie.

Źródło artykułu: