- Nie robimy tragedii z pomyłki organizatorów. Emil oczywiście zwrócił uwagę, że nie odegrano rosyjskiego hymnu. Jednak radość ze zwycięstwa była większa i przyćmiła to niedociągnięcie - powiedział dla SportoweFakty.pl Tomasz Suskiewicz.
Suskiewicz nie skomentował sytuacji z biegu finałowego, w którym doszło do kontaktu pomiędzy Sajfutdinovem a aktualnym mistrzem świata - Nicki Pedersenem. Jak stwierdził, nie jest od komentowania decyzji sędziowskich.
Menedżer Emila Sajfutdinova był oburzony zachowaniem komentatorów stacji Canal +. - Otrzymałem wiele sygnałów z Polski na temat poziomu komentarzy podczas transmisji telewizyjnej z tych zawodów. Jeżeli faktycznie padały w nich stwierdzenia o oszustwie i wbijaniu komuś noża w plecy, to nie będę się zniżał do poziomu panów, którzy prowadzili tą transmisję i określał ich zachowania. Jedyne czym mogę sobie to wytłumaczyć, to zazdrość w związku z bardzo dobrą postawą Emila - zakończył Tomasz Suskiewicz.