Kolejny cios w prezesa Stali Rzeszów Ireneusza Nawrockiego. Kilka dni temu jego klub nie dostał licencji na starty w Nice 1.LŻ (będzie oczywiście składał odwołanie), a teraz wychodzi na jaw, że Inter Auto, salon samochodowy Skody w Krasnem koło Rzeszowa, pójdzie z szefem klubu do sądu.
Nawrocki kupił w salonie w Krasnem samochód, który miał być nagrodą w konkursie, przy okazji turnieju Speedway Diamond Cup w Motali. Kibic, który wygrał wóz, nie może nim jeździć, bo nie dostał dokumentów niezbędnych do zarejestrowania auta. Wszystko, dlatego że prezes i właściciel Stali nie uregulował pełnej kwoty za pojazd. Salon Inter Auto od ponad 3 miesięcy czeka na dopłatę w wysokości 5400 złotych.
Jeszcze dwa tygodnie temu przedstawiciele Stali dzwonili do salonu, prosząc o kilka dni czasu na uregulowanie długu. Jednak żadnego przelewu nie zrobili, więc obecnie sprawą zajmuje się już dział prawny salonu Inter Auto. To oczywiście będzie skutkować skierowaniem sprawy na drogę sądową.
Ewentualny proces z salonem to tylko jeden z kilku problemów Nawrockiego. Wciąż nie zapłacił on pieniędzy z umowy reklamowej wdowie po Tomaszu Jędrzejaku. Poza tym Stal nie ma licencji. I choć prezes zaklina rzeczywistość, mówiąc o dwóch brakujących dokumentach, które on dośle, to kłopot jest dużo poważniejszy. Stal Nawrockiego nie przeszła audytu, nie wniosła opłaty licencyjnej, nie spłaciła wszystkich zaległości. W PZM jest sprawa Nicklasa Porsinga, który domaga się przelewu na ponad 50 tysięcy. Nawrocki wysłał potwierdzenia przelewów na konto zawodnika, ale ten upiera się, że niczego nie dostał. Z tego może wyjść jakaś grubsza sprawa.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje