Kluby PGE Ekstraligi nie ochronią się przed deszczem za pół miliona. Oferta wbiła Kryjoma w fotel

Rok temu jeden z ekstraligowych klubów robił wycenę systemu odwodnienia na stadionie. Wyszło, że zapłaci 100 tysięcy za materiały i drugie tyle za robociznę. Ceny poszły jednak w górę, a oferta dla Motoru wbiła Sławomira Kryjoma w fotel.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
stadion Motoru Lublin WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: stadion Motoru Lublin

Od sezonu 2021 wymogiem licencyjnym będzie posiadanie przez każdy klub PGE Ekstraligi systemu chroniącego przed deszczem. Wszyscy muszą do tego czasu zakupić plandeki do przykrycia toru (wyjątkiem Get Well Toruń, gdzie jest dach) oraz zrobić należycie odwodnienie. Pierwsza inwestycja to koszt rzędu 300 tysięcy. Druga? Tu pojawia się problem, bo rok temu jeden z klubów dostał wycenę na 200 tysięcy. Teraz miasto Lublin, które chciało zrobić inwestycję na stadionie Speed Car Motoru, otrzymało w przetargu ofertę na ponad 1,3 miliona złotych.

O przypadku lubelskim napisał w połowie listopada na Twitterze Sławomir Kryjom. 1,3 miliona złotych skomentował on stwierdzeniem, że ta suma wbija w fotel. Informacja przeszła bez echa, bo wówczas każdy żył jeszcze transferami. Od tamtego czasu zmieniło się tyle, że w Lublinie są na etapie drugiego przetargu (cena pierwszego nie była satysfakcjonująca). Regulamin się jednak nie zmienił. Jeśli w 2021 roku kluby nie będą miały plandek i odwodnienia, to nie dostaną licencji.

System ochrony przed deszczem jest taki ważny, bo telewizja, która wykłada gigantyczne pieniądze na licencyjne opłaty za transmisje (60 milionów w ramach umowy na lata 2019-21), nie chce odwoływanych spotkań. W PZM i Ekstralidze myślenie jest zresztą identyczne, dlatego żadnych ustępstw w tej kwestii nie będzie. Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że większość chce najprawdopodobniej zabrać się do roboty na ostatni moment. Odwodnienie i plandekę ma Betard Sparta Wrocław, pozostali nie spełniają wymogów na sezon 2021.

Opieszałość klubów jest o tyle niepokojąca, że ceny rosną. Poza tym każdy stadion jest inny. Na większości z nich zamontowanie dobrego odwodnienia wiąże się z poważnymi remontami. Motor dostał ofertę na 1,3 miliona, bo kanalizacja jest przestarzała, a teren podmokły. Drugi przetarg najpewniej sprawi pojawienie się korzystniejszej propozycji (nie jest to jednak przesądzone), co nie zmienia faktu, że za 200 tysięcy nie da się tego zrobić.

Wiemy, że odpowiedni kosztorys dotyczący odwodnienia mają też w Grudziądzu. Tam wyszło 800 tysięcy, bo żeby zrobić dobre odwodnienie, trzeba też podnieść nawierzchnię (chodzi o to, by był odpowiedni spad), a także zmodernizować kanalizację wychodzącą ze stadionu.

W klubach już mają jasność, że nie zrobią systemu ochrony przed deszczem za pół miliona. Mimo to nikt się specjalnie nie spieszy z inwestycjami, których spełnienie będzie warunkiem otrzymania licencji w 2021 roku. Zostały co prawda 2 lata, ale przy napiętych budżetach ciężko będzie wyciągnąć jednorazowo większą kasę. Oczywiście zawsze można liczyć na wsparcie miasta, ale i tu nie ma co zwlekać. W Ekstralidze i PZM na pewno nie kupią żadnych tłumaczeń. Raz, że Zespół ds. Licencji dla Klubów przy każdej okazji przypomina o obowiązku spełnienia tego warunku. Dwa, że dzięki nowej umowie telewizyjnej każdy klub, w ciągu dwóch lat, otrzyma około 5 milionów złotych.


ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy kluby powinny przyspieszyć działania ws. budowy odwodnienia na stadionach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×