Matej Zagar. Nie wziął przykładu z Lindgrena. Stabilizacja jest mu obca (podsumowanie Grand Prix)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Matej Zagar

Matej Zagar znów musi obejść się smakiem. Słoweniec nie był w stanie przejechać sezonu na równym poziomie. Niemrawy początek sezonu i absencja w jednej z rund pozbawiła go miejsca w TOP8.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Doświadczenie i wiek:[/b]

Jeden z najbardziej doświadczonych w stawce Speedway Grand Prix. Potrafi wygrywać pojedyncze rundy i znajdować się na podium. Matej Zagar siedemnaście razy był w gronie najlepszej trójki turniejów GP. Żużlowiec od wielu lat jest stałym elementem układanki rywalizacji o tytuł najlepszego na świecie. Do ścisłej czołówki nigdy nie doszedł. Z cyklu już wypadał i do niego wracał. Niektórzy powiedzą, że jest dla niego miejsce w stawce ze względu na kraj pochodzenia. Zagar pojechał podobny sezon do poprzednich. Chwilami widzieliśmy błysk, ale było za dużo przeciętności.

Pierwszy pełny sezon w Grand Prix: 2006
Wiek: 35 lat
Osiągnięcia w IMŚ: 5.miejsce (2014)

Zdaniem eksperta:

Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): Ma zadatki na zawodnika, który może zawalczyć o najwyższe laury. Jednak coś za każdym razem stoi mu na przeszkodzie, albo słabszy początek albo końcówka. Nie ma u niego stabilizacji. Dużo wymaga od siebie i nazywa rzeczy po imieniu. Nie należy do osób o łatwym charakterze, ponadto jest nieustępliwy, ambicjonalny i walczy do upadłego. Kondycyjnie i technicznie zawsze dobrze przygotowany. Potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanych momentach. Droga do sukcesu jest jeszcze przed nim, ale systematycznie się skraca.

Najlepsza runda:

Uwielbia zaskakiwać i pojawia się ze swoją formą, jak królik z kapelusza. Matej Zagar, dla którego Malilla była raczej mało przyjazna pojechał rewelacyjnie. Tym bardziej, że warunki panujące przed zawodami, jak i w trakcie pozostawiały wiele do życzenia. Słoweniec udowodnił, że im trudniej, tym lepiej jedzie. 35-latek wdarł się do finału, ale przegrał z Nickim Pedersenem. Szesnaście punktów to był znakomity występ.

Najgorsza runda:

Od kiedy Grand Prix Danii rozgrywane było na CASA Arena w Horsens, Słoweniec prezentował się tam dobrze albo poprawnie. Rozwiązania sprzętowe z poprzednich sezonów nie sprawdziły się tym razem. Zagar z pięcioma punktami skończył turniej na jedenastym miejscu. Ta runda, a także kolejne, w Hallstavik i Cardiff wybiły mu z głowy walkę o coś więcej, niż utrzymanie.

Kluczowy moment:

Wypadek w chwili, kiedy jest się na fali wnoszącej, to najgorsze, co mogło mu się przytrafić. W tej sytuacji musiał odpuścić najważniejszą dla siebie i fanów z jego kraju rundę, czyli GP Słowenii w Krsko. Tor, co prawda mu nie do końca leży, ale nadarzyła się okazja by zawalczyć o czołową ósemkę. Dla niego niestety, bo brak punktów ze Słowenii zamknął mu furtkę do bezpiecznego pozostania w cyklu. To jak zaprezentował się w Malilli, Gorzowie i Teterow dały argument BSI, aby przydzielić mu dziką kartę na sezon 2019.

Czynniki mające wpływ na formę:

W Polsce Słoweniec próbował już wielu rzeczy. Była stabilizacja w jednym miejscu, przechodził do innego klubu, gdzie kreowany był na lidera drużyny, wracał do poprzednich drużyn. Nie osiągnął dzięki temu zbyt wiele. Żużlowiec od pewnego czasu jest stabilny w polskiej Ekstralidze, ale nie potrafi wznieść się wyżej. Licznik jego średniej zatrzymał się i podnosi się. Wiele nie wykrzesał z niego także Marek Cieślak, który wielokrotnie potrafił dawać zawodnikom cenne rady i wskazówki i przynosiło to rezultaty.

Sprzęt i team:

Dziwnym zrządzeniem losy wyniki Mateja Zagara ulegają poprawie, gdy ten dokona głębokich zmian w swoim warsztacie. W 2017 roku odstawił na bok silniki od Flemminga Graversena na rzecz Petera Johnsa, co zaowocowało zwyżką formy. Żużlowiec ma jednak duże kłopoty z dostrojeniem swojego sprzętu i stąd te różne wyniki.

Ulubione tory:

Atut własnego toru w Krsko? Na pewno nie w tym przypadku. Zagar, choć najczęściej widuje Stadion Matije Gubca nie radzi sobie podczas rund Grand Prix. Kilka lat spędzonych w Stali Gorzów pozwoliły mu poznać ten owal na tyle, że to jeden z tych, które może dobrze wspominać. Zagar lubił się także ścigać na Friends Arenie w Sztokholmie, jednak w 2018 roku zrezygnowano z jazdy na tym stadionie. Plusem na jego korzyść jest też tor w Teterow.

Psychika:

Bojowość, gotowość i zdecydowanie. Te cechy charakteryzują słoweńskiego zawodnika. W lecie żużel, a po sezonie służba w armii. Znakomita odskocznia od speedwaya, ale i sposób na podtrzymanie wysokiej formy fizycznej. Żużlowiec słynie ze swojego twardego nastawienia, nieustępliwości, co może rodzić konflikty. Z jego udziałem odbyło się kilka kontrowersyjnych sytuacji na torze, bądź poza nim. Osobowość Słoweńca też jego mechanik, który w 2015 roku dostał od niego w głowę na jednej z rund Grand Prix.

Ocena redakcji:

Matej Zagar nie wyciąga wniosków z poprzednich lat. Potrafi wygrywać turnieje i plasować się w pierwszej trójce. Na trudnych, przyczepnych torach radzi sobie znakomicie, czym pokazuje swoją duszę komandosa. Niestety dla niego, regularność i systematyczność w Grand Prix nie jest czymś powszechnym, a to niezbędny element, aby bić się o najwyższe cele. Trochę dobrych, część złych występów nie wprowadzi go w okolice czołówki cyklu.

Prognoza na przyszłość:

Stażem w Grand Prix Zagar naprawdę imponuje. Natomiast zastanawiające dla niego samego powinien być brak efektów lat startów. Piąta lokata to wyczyn, którego nie potrafi przeskoczyć. Jest ostatnim zawodnikiem w mistrzostwach, który mając tak wiele zaliczonych miejsc na podium nie ma nawet jednego medalu. Przy tak silnej stawce marzenia o sukcesie będą się coraz bardziej oddalały.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba

Źródło artykułu: