[b]
Doświadczenie i wiek:[/b]
Jeden z najbardziej doświadczonych w stawce Speedway Grand Prix. Potrafi wygrywać pojedyncze rundy i znajdować się na podium. Matej Zagar siedemnaście razy był w gronie najlepszej trójki turniejów GP. Żużlowiec od wielu lat jest stałym elementem układanki rywalizacji o tytuł najlepszego na świecie. Do ścisłej czołówki nigdy nie doszedł. Z cyklu już wypadał i do niego wracał. Niektórzy powiedzą, że jest dla niego miejsce w stawce ze względu na kraj pochodzenia. Zagar pojechał podobny sezon do poprzednich. Chwilami widzieliśmy błysk, ale było za dużo przeciętności.
Pierwszy pełny sezon w Grand Prix: 2006
Wiek: 35 lat
Osiągnięcia w IMŚ: 5.miejsce (2014)
Zdaniem eksperta:
Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): Ma zadatki na zawodnika, który może zawalczyć o najwyższe laury. Jednak coś za każdym razem stoi mu na przeszkodzie, albo słabszy początek albo końcówka. Nie ma u niego stabilizacji. Dużo wymaga od siebie i nazywa rzeczy po imieniu. Nie należy do osób o łatwym charakterze, ponadto jest nieustępliwy, ambicjonalny i walczy do upadłego. Kondycyjnie i technicznie zawsze dobrze przygotowany. Potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanych momentach. Droga do sukcesu jest jeszcze przed nim, ale systematycznie się skraca.
Najlepsza runda:
Uwielbia zaskakiwać i pojawia się ze swoją formą, jak królik z kapelusza. Matej Zagar, dla którego Malilla była raczej mało przyjazna pojechał rewelacyjnie. Tym bardziej, że warunki panujące przed zawodami, jak i w trakcie pozostawiały wiele do życzenia. Słoweniec udowodnił, że im trudniej, tym lepiej jedzie. 35-latek wdarł się do finału, ale przegrał z Nickim Pedersenem. Szesnaście punktów to był znakomity występ.
Najgorsza runda:
Od kiedy Grand Prix Danii rozgrywane było na CASA Arena w Horsens, Słoweniec prezentował się tam dobrze albo poprawnie. Rozwiązania sprzętowe z poprzednich sezonów nie sprawdziły się tym razem. Zagar z pięcioma punktami skończył turniej na jedenastym miejscu. Ta runda, a także kolejne, w Hallstavik i Cardiff wybiły mu z głowy walkę o coś więcej, niż utrzymanie.
Kluczowy moment:
Wypadek w chwili, kiedy jest się na fali wnoszącej, to najgorsze, co mogło mu się przytrafić. W tej sytuacji musiał odpuścić najważniejszą dla siebie i fanów z jego kraju rundę, czyli GP Słowenii w Krsko. Tor, co prawda mu nie do końca leży, ale nadarzyła się okazja by zawalczyć o czołową ósemkę. Dla niego niestety, bo brak punktów ze Słowenii zamknął mu furtkę do bezpiecznego pozostania w cyklu. To jak zaprezentował się w Malilli, Gorzowie i Teterow dały argument BSI, aby przydzielić mu dziką kartę na sezon 2019.
Czynniki mające wpływ na formę:
W Polsce Słoweniec próbował już wielu rzeczy. Była stabilizacja w jednym miejscu, przechodził do innego klubu, gdzie kreowany był na lidera drużyny, wracał do poprzednich drużyn. Nie osiągnął dzięki temu zbyt wiele. Żużlowiec od pewnego czasu jest stabilny w polskiej Ekstralidze, ale nie potrafi wznieść się wyżej. Licznik jego średniej zatrzymał się i podnosi się. Wiele nie wykrzesał z niego także Marek Cieślak, który wielokrotnie potrafił dawać zawodnikom cenne rady i wskazówki i przynosiło to rezultaty.
Sprzęt i team:
Dziwnym zrządzeniem losy wyniki Mateja Zagara ulegają poprawie, gdy ten dokona głębokich zmian w swoim warsztacie. W 2017 roku odstawił na bok silniki od Flemminga Graversena na rzecz Petera Johnsa, co zaowocowało zwyżką formy. Żużlowiec ma jednak duże kłopoty z dostrojeniem swojego sprzętu i stąd te różne wyniki.
Ulubione tory:
Atut własnego toru w Krsko? Na pewno nie w tym przypadku. Zagar, choć najczęściej widuje Stadion Matije Gubca nie radzi sobie podczas rund Grand Prix. Kilka lat spędzonych w Stali Gorzów pozwoliły mu poznać ten owal na tyle, że to jeden z tych, które może dobrze wspominać. Zagar lubił się także ścigać na Friends Arenie w Sztokholmie, jednak w 2018 roku zrezygnowano z jazdy na tym stadionie. Plusem na jego korzyść jest też tor w Teterow.
Psychika:
Bojowość, gotowość i zdecydowanie. Te cechy charakteryzują słoweńskiego zawodnika. W lecie żużel, a po sezonie służba w armii. Znakomita odskocznia od speedwaya, ale i sposób na podtrzymanie wysokiej formy fizycznej. Żużlowiec słynie ze swojego twardego nastawienia, nieustępliwości, co może rodzić konflikty. Z jego udziałem odbyło się kilka kontrowersyjnych sytuacji na torze, bądź poza nim. Osobowość Słoweńca też jego mechanik, który w 2015 roku dostał od niego w głowę na jednej z rund Grand Prix.
Ocena redakcji:
Matej Zagar nie wyciąga wniosków z poprzednich lat. Potrafi wygrywać turnieje i plasować się w pierwszej trójce. Na trudnych, przyczepnych torach radzi sobie znakomicie, czym pokazuje swoją duszę komandosa. Niestety dla niego, regularność i systematyczność w Grand Prix nie jest czymś powszechnym, a to niezbędny element, aby bić się o najwyższe cele. Trochę dobrych, część złych występów nie wprowadzi go w okolice czołówki cyklu.
Prognoza na przyszłość:
Stażem w Grand Prix Zagar naprawdę imponuje. Natomiast zastanawiające dla niego samego powinien być brak efektów lat startów. Piąta lokata to wyczyn, którego nie potrafi przeskoczyć. Jest ostatnim zawodnikiem w mistrzostwach, który mając tak wiele zaliczonych miejsc na podium nie ma nawet jednego medalu. Przy tak silnej stawce marzenia o sukcesie będą się coraz bardziej oddalały.
ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba