Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Na te święta dla każdego coś miłego (felieton)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu od lewej: Krzysztof Cegielski, Gabriel Waliszko
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu od lewej: Krzysztof Cegielski, Gabriel Waliszko

Skoro w wigilijny wieczór zwierzęta przemawiają ludzkim głosem to i my spróbujmy sobie nawzajem pożyczyć czegoś miłego. Dobrej pogody, pogody ducha i zdrowej żużlowej działalności.

Każdy pędzi w tym czasie za czymś prawie tak, jak żużlowcy na torze w każdym wyścigu za punktami. Warto jednak czasem się zatrzymać i pomyśleć o sportowym życiu na spokojnie. Bez ciśnienia na wynik i presji na spełnienie oczekiwań. Dlatego dziś serdecznie życzę:

- amatorom żużlowej jazdy żeby realizowali swe cele w pogoni za marzeniami i jednośladowym szczęściem,
- bydgoskiej Polonii powrotu na właściwe tory, czyli do wysokiego poziomu sportowego i pełnych trybun na Sportowej. Skoro tamtejszym żużlem mają się zająć dwaj najbardziej rozpoznawalni bydgoszczanie, to proces odbudowy ma ogromne szanse powodzenia,
- częstochowskim Lwom dalszego rozwoju klubu i drużyny pod czujnym okiem prezesa Świącika i ojcowską ręką trenera Cieślaka. Pod Jasną Górą jest wyjątkowy klimat na żużel i przemyślane transfery, więc finał najlepszej ligi świata całkiem możliwy,
- Dudkowi Patrykowi ciągłego luzu i dobrych decyzji, które pomogą w osiąganiu wielkich rzeczy,
- entuzjastom speedwaya emocjonujących chwil i radości po zwycięstwach idoli oraz umiejętności godzenia się z przydarzającymi się porażkami,
- Falubazowi Zielona Góra harmonii w drużynie połączonej z lepszymi niż ostatnio wynikami, co nowy prezes wraz ze współpracownikami stara się stopniowo wprowadzać,
- grudziądzkim kibicom awansu ich pupili do najlepszej czwórki ekstraligi, bo to byłby długo wyczekiwany konkretny krok do przodu i duży progres w całej historii GKM-u,
- hejterom wszelkiej maści dużo zdrowia, życiowej radości, wyzbycia się kompleksów i spełniania się w konstruktywnym działaniu,
- Janowskiemu Maćkowi równiej formy przez cały sezon w elitarnym gronie z końcowym akcentem wreszcie w jakimś kolorze,
- Kołodziejowi Januszowi wystrzałowego sezonu w mistrzowskiej elicie po latach przerwy,
- lubelskiemu Motorowi zagrania na nosie wszystkim "fachowcom" skazującym beniaminka na ligowe pożarcie i spadek już w pierwszym sezonie. Niech nazwiska Kępa, Ziółkowski, Kuciapa, Lampart czy Zengota pozostaną w głowach ekstraligowych rutyniarzy na dłużej,
- mistrzom Polski z Leszna wciąż trzymania wysokiej formy z dopuszczeniem innych rywali w walce o złote tytuły,
- Narodowemu Stadionowi celebrowania pierwszego zwycięstwa Polaka na tym obiekcie w cyklu GP,
- opolskim Kolejarzom i ostrowskim jeźdźcom rozpędzenia lokomotywy i koni mechanicznych ku ciekawej rywalizacji na pierwszoligowym i drugoligowym froncie,
- polskiej reprezentacji wielu sukcesów i powrotu na najwyższe podia w światowej rywalizacji,
- rzeszowskiemu ośrodkowi żużla szybkiego powrotu do pełnej formy. Historia i tradycja to rzecz święta, a ostatnie wydarzenia nie mogą przesłonić tych dumnych kart historii,
- spartanom z Wrocławia coraz ciekawszych bitew w dążeniu do upragnionych kolorów na polu walki,
- tarnowskim Jaskółkom wysokich lotów na odnawianym stadionie i stabilności formy,
- Wilkom Krosno dalszego rozbudzania apetytu na żużel w harmonii z dobrą organizacją, podnoszeniem poziomu sportowego i jednością lokalnego środowiska,
- Zamrzlikowi Bartkowi i całej ekipie wyjątkowego sezonu. Podejście do każdego turnieju GP w myśl narciarskiego hasła "oddać dwa dobre skoki" powinno przynieść niezłe rezultaty. Słońca i pogody nade wszystko!

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: