To nie był dobry rok dla żużla na południu. Spadek Unii, dramaty w Stali, długi Wandy (tak mi minął rok)

WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Unia Tarnów - Włókniarz. Artur Mroczka z lewej, Nicki Pedersen z prawej.
WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Unia Tarnów - Włókniarz. Artur Mroczka z lewej, Nicki Pedersen z prawej.

Południe naszego kraju, przynajmniej na teraz, to trochę taka żużlowa Polska B. Jeden mocny ośrodek i długo, długo nic. Szkoda mi Unii Tarnów, bo miała duże szanse, żeby utrzymać się w PGE Ekstralidze.

KOMENTARZ

Z wypiekami na twarzy przyglądałem się walce Grupy Azoty Unii Tarnów o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Wielu myśli, że tylko atakuje klub, ale za drużynę trzymałem kciuki z całych sił. Byłem w pozytywnym szoku po wygranej z Fogo Unią Leszno, a także głęboko wierzyłem w sukces w Zielonej Górze. Szkoda, że się nie udało. Złożyło się na to wiele rzeczy. Błędy, a może i trochę brak szczęścia. Liczę, że w klubie nie zniweczą potencjału Grupy Azoty i w Tarnowie żużel nadal będzie na najwyższym poziomie.

Słowo jeszcze o Stali Rzeszów i Arge Speedway Wandzie Kraków. Przyznaję, że początkowo spodobała mi się działalność Ireneusza Nawrockiego. Żałuję, że tak to się skończyło, bo Rzeszów to wbrew pozorom bardzo ważny ośrodek żużlowy w Polsce. Najpewniej czeka ich roczna przerwa, a potem znów tułaczka od 2. Ligi Żużlowej. Z kolei radosna twórczość prezesa Pawła Sadzikowskiego też doprowadziła Wandę do spadku na najniższy poziom rozgrywek. Generalnie nic do niego nie mam, bo to człowiek oddany żużlowi w Krakowie. Razi mnie jednak nieskończona historia związana z długami i niewypłacalnością względem zawodników. To nie pomaga klubowi rozwijać się i zdobywać nowych sponsorów.

BOHATER

Trudny wybór, ale docenię Jakuba Jamroga. Za ambicję i wolę walki. Naprawdę podoba mi się charakter tego chłopaka. Czasami może odstaje umiejętnościami od innych zawodników z PGE Ekstraligi, ale serducha do walki nigdy mu nie brakowało. I to nawet wtedy kiedy klub nie płacił mu miesiącami. Zagryzał zęby i walczył za Unię. W ostatnich latach zrobił niesamowity progres. Wierzę, że w sezonie 2019 poradzi sobie w Betard Sparcie Wrocław.

KONTROWERSJA

Proces licencyjny. Moi redakcyjni koledzy już nieraz wypominali ułomność zasad proponowanych przez żużlowych działaczy. Bo jak to możliwe, aby okres transferowy miał miejsce zanim kluby zostaną zweryfikowane w ramach procesu licencyjnego? Gdzie tu logika? I teraz mamy tak, że casus Stali Rzeszów najlepiej odzwierciedla bezsens tego regulaminu. Wielu zawodników ma teraz problemem. Mogą stracić na tym przede wszystkim finansowo.

AKCJA ROKU

Postaram się być trochę oryginalny. Może to nie była akcja roku (a raczej na pewno), ale zaimponował mi w biegu 12. meczu Falubazu z Unią Tarnów Patryk Rolnicki. W bardzo ważnym momencie dość niespodziewanie wygrał bieg. Wyskoczył trochę jak królik z kapelusza, wioząc przy okazji Nickiego Pedersena pod samą bandę. Skończyło się jednak dla gości dobrze, bo wygrali ten wyścig 5:1 i wciąż byli w grze o utrzymanie.

CYTAT

- Pojechałem jak p***a - powiedział podczas derbów lubuskich w Zielonej Górze Sebastian Niedźwiedź. Brawo! Oczywiście nie pochwalam takich słów podczas transmisji telewizyjnej, ale wielu żużlowcom brakuje dystansu. Uważają, że nie można ich krytykować. Że są gwiazdami, o których pisać możemy tylko dobrze. Niedźwiedź zapunktował u mnie za szczerość i za ambicję.

LICZBA

5- tyle zwycięstw w sezonie ligowym odniosła Grupa Azoty Unia Tarnów. Szczerze mówiąc w życiu bym nie powiedział, że taka liczba wygranych spotkań nie wystarczy beniaminkowi do utrzymania. Zabrakło jednak skuteczności na wyjazdach, bo Unia nie zdobyła ani jednego punktu bonusowego. To był klucz do sukcesu.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: