Stal Gorzów w trzech punktach. Zmora ma ambitny plan. Chce pokazać ekspertom, jak bardzo się mylą

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Stal. Krzysztof Kasprzak na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Stal. Krzysztof Kasprzak na prowadzeniu.

Prezes Cash Broker Stali wchodzi z dużym optymizmem i bardzo ambitnymi planami w 2019 rok. Niektórzy twierdzą, że wicemistrzowie Polski po stracie Martina Vaculika będą zdecydowanie słabsi. Ireneusz Maciej Zmora chce im pokazać, jak bardzo się mylą.

- Nasz plan na sezon 2019 sprowadza się tak naprawdę do trzech punktów - mówi nam Zmora. - Po pierwsze, zależy nam na tym, żeby znaleźć się w fazie play-off - podkreśla szef Cash Broker Stali. Wydaje się, że ten punkt będzie najtrudniejszy do zrealizowania.

Gorzowianie w ostatnim okresie transferowym stracili Martina Vaculika, a w jego miejsce pozyskali Petera Kildemanda i Andersa Thomsena. Zdecydowana większość ekspertów twierdzi, że Stal na takiej zamianie nie wyjdzie zbyt dobrze. Zmora widzi to jednak inaczej, bo wierzy nie tylko w nowych zawodników, ale także w dalszy rozwój Szymona Woźniaka i udany debiut Mateusza Bartkowiaka. Poza tym szef Cash Broker Stali zwraca uwagę, że w ubiegłym roku drużyna zmagała się z plagą kontuzji, a i tak wjechała do finału. Jeśli w najbliższym sezonie los będzie bardziej łaskawy dla wicemistrzów Polski, to być może cel sportowy zostanie zrealizowany. Gdyby tak się stało, to świetna seria została podtrzymana, bo gorzowianie byli w czwórce w ostatnich trzech sezonach.

Drugi punkt gorzowskiego planu mocno dotyczy trenera Stanisława Chomskiego. - Chcemy, żeby na naszym torze za każdym razem odbywały się doskonałe widowiska - wyjaśnia Zmora. Szef Stali nie chce już słyszeć, że na stadionie Edwarda Jancarza jest mało mijanek. Z pewnością nie przekona go również argument, że czasami trzeba wybrać pomiędzy wynikiem a widowiskiem. Ostatni mecz finałowy z Fogo Unią, który odbył się w Gorzowie, najwyraźniej przelał czarę goryczy. Wtedy kibice obejrzeli kiepskie zawody, a w dodatku brak ścigania bardziej zaszkodził niż pomógł gospodarzom.

Trzeci punkt planu Stali dotyczy natomiast kibiców i działań marketingowych prowadzonych przez klub. - Chcemy, żeby nasz stadion był w dalszym ciągu pełny - podkreśla prezes. Zadanie będzie trudne, ale na razie Stal jest na dobrej drodze. Kibice nie zareagowali negatywnie na ostatnie ruchy kadrowe. Dynamika sprzedaży karnetów jest bardzo podobna do tego, co działo się o tej porze w ubiegłym roku. Przypomnijmy, że Stal od lat znajduje się w ścisłej ligowej czołówce, jeżeli chodzi o frekwencję. W sezonie 2019 ma być tak samo.

ZOBACZ WIDEO Zgrupowanie Legii bez Arkadiusza Malarza. "Można było rozstać się w inny sposób"

Źródło artykułu: