Co prawda nie można powiedzieć, że nic się na nim nie dzieje. Stadion należy do miasta, a to ono w ostatnich latach m.in. wymieniło nawierzchnię i zbudowało nowy park maszyn. Te inwestycje pochłonęły ogromne sumy pieniędzy i poprawiły jego standard. Dość korzystnie prezentują się też trybuny na przeciwległej prostej, gdzie usiąść może ponad tysiąc osób. Aby był to jednak przyzwoity obiekt na miarę XXI wieku, trzeba jeszcze wykonać sporo pracy.
Zaletą stadionu w Krośnie jest mała odległość jaka dzieli tor od trybun. Stojąc na łuku, bo niestety usiąść nie ma gdzie, dobrze widać walkę zawodników. Trzeba jedna być też przygotowanym na "atak" z ich strony, bo szpryca wydobywająca się spod kół, przy takiej odległości, potrafi być bolesna.
To właśnie na łukach obiekt wymaga największych prac. To miejsca, które są bardzo popularne wśród żużlowych kibiców. W Krośnie jednak nie ogląda się z nich komfortowo zawodów. Ale to tylko jeden z powodów dlaczego inwestycje są potrzebne. Drugim są skargi mieszkańców. Obiekt leży w sercu Krosna, a za drugim łukiem jest rzeka i osiedle mieszkaniowe "Zawodzie".
Jego mieszkańcy często uskarżają się na żużel. Przeszkadza im hałas i kurz. Mało tego, kilkanaście lat temu sprawa trafiła do sądu, a miasto zostało zobowiązane do rozwiązania problemu. Na drugim łuku miały powstać ekrany dźwiękochłonne lub trybuny. Pierwsze rozwiązanie okazało się zbyt drogie, drugie cały czas jest tylko w sferze planów. W dodatku raczej odległych, bo na razie na ukończeniu jest projekt trybuny, ale na pierwszym łuku. To potrzebna inwestycja, ale nie ulega wątpliwości, że w końcu i z drugim wirażem trzeba będzie coś zrobić.
Potrzebne będzie też oświetlenie. Spotkania przy sztucznym świetle mają swój klimat, a do PGE Ekstraligi bez nie niego nie ma szans się dostać. Do tego jednak jest jeszcze daleka droga, a na liście pilniejszych inwestycji z pewnością powinno być przede wszystkim nowe nagłośnie. Na aktualne kibice narzekają, bo jest po prostu słabe. Jeśli miasto nic z tym nie zrobi, to klub na własną ręką powinien postarać się o profesjonalny sprzęt. Na stadionie przydałyby się też dodatkowe toi-toie i punkty, gdzie karnetowicze mogliby nabyć program zawodów. Dotąd brakowało też stoiska z szeroką gamą klubowych pamiątek.
Różnie można patrzeć na trybunę przy prostej startowej. Z jednej strony jest zadaszona i są na niej plastikowe krzesełka, z drugiej w związku ze słupami podtrzymującymi wieżyczkę sędziowską jest tam trochę ograniczona widoczność. A jak już przy minusach i krzesełkach jesteśmy, to nie zawsze należą one do najczystszych, żeby nie użyć mocniejszego sformułowania.
Jak już wspomnieliśmy, stadion w Krośnie jest klimatyczny i kameralny. Do niedawna był ostatnim obiektem w Polsce z czysto żużlową nawierzchnią (ta w Pile jest nieco inna), co też wpływało na jego "magię". Coraz większe problemy z pozyskiwaniem tego materiału przyczyniły się jednak do tego, że trzeba było pójść do przodu i dokonać zmiany. Miasto małymi kroczkami cały czas stara się coś robić, więc jest nadzieja, że w ciągu kilku najbliższych sezonów obiekt jeszcze bardziej się zmieni.
ZOBACZ WIDEO Jamróg: Nie mam wyrobionej marki. Wciąż muszę coś komuś udowadniać