Kryjom podaje przepis na grillowanie sędziów. Centrala problemu nie widzi
Sławomir Kryjom uważa, że w kursie sędziowskim powinni brać udział wyłącznie ludzie mający za sobą pracę w roli osób funkcyjnych na zawodach. Tego wymogu nie ma w ogłoszonym właśnie naborze. Zdaniem Kryjoma to się skończy grillowaniem.
Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer i ekspert nSport+ napisał na Twitterze, że w ogłoszonym właśnie naborze na kurs sędziego żużlowego przydałby się wymóg posiadania przez nich doświadczenia w roli osób funkcyjnych (byli kierownicy drużyn, parku maszyn, startu czy wirażowi). Wyjaśnił, że jego brak skutkuje tym, iż na wieżyczce sędziowskiej siadają ludzie niemający wcześniej do czynienia z presją i ciśnieniem, jakie towarzyszą prowadzeniu imprez żużlowych. Przez to spalają się i popełniają błędy częściej niż ludzie, którzy mają na koncie epizod w klubie. Kryjom zwraca uwagę, że później są bezlitośnie grillowani, a przecież można by tego uniknąć, modyfikując wymogi naboru.
W centrali nie zgadzają się z zarzutami Kryjoma. Mówią, że nie ma reguły. Od jednego z działaczy PZM słyszymy, że są sędziowie mający za sobą pracę w klubie, ale wcale nie są z tego powodu mniej podatni na stres. Z kolei kilku czołowych arbitrów nigdy nie pełniło żadnych funkcji, a radzi sobie bardzo dobrze. Tu pada nazwisko Leszka Demskiego, który nigdy nie był w klubie, a został szefem sędziów.Poza wszystkim nabór zdaniem związkowych działaczy nie może się ograniczać wyłącznie do osób funkcyjnych. Chodzi o to, że w ostatnich latach nie było zbyt wielu zgłoszeń, dlatego teraz fakt, iż ktoś ma na koncie pracę w żużlu, jest mile widziany, ale nie jest konieczny.
W tym roku na stadionach żużlowych zobaczymy 16 sędziów. O trzech więcej niż przed rokiem, bo wrócił Wojciech Grodzki. Pojawili się też dwaj nowi: Kacper Bryła i Paweł Palka. Pięciu kandydatów na arbitrów jest obecnie na stażu. Dodajmy, że do prowadzenia spotkań w trzech ligach i pracy na pozostałych imprezach w zupełności wystarczy 15 sędziów.
PZM oglosił nabór na kandydatów na sędziów. Tradycyjnie brak wymogu dot. posiadania licencji osoby funkcyjnej lub urzędowej. Pozniej cala Polska grilluje, że „surówki” sobie nie radzą. Jak mają sobie radzić jak sama obecność w parku maszyn powoduje szybkie bicie serca.
— Slawek Kryjom (@SlawekKryjom) 23 stycznia 2019
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik: Liga w piątki? Nie będzie klimatu
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>