Galewski i Czosnyka biorą się za łby. Kłótnia o ROW. Zawodnicy będą wkurzeni na prezesa?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Krzysztof Mrozek z prawej.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Krzysztof Mrozek z prawej.

Różnica zdań w redakcji po ostatnim transferze ROW-u, który zakontraktował Linusa Sundstroema. - Dobry ruch. Dodatkowy zawodnik był potrzebny - uważa Jarosław Galewski. - Strasznie tam tłoczno. Będzie problem z atmosferą - odpowiada Jakub Czosnyka.

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Na transferowej giełdzie mały ruch. Zawodnicy Stali Rzeszów nie mają lekko. W ostatnich dniach nowy klub udało się znaleźć Linusowi Sundstroemowi, który będzie jeździć w ROW-ie. To dobre rozwiązanie dla Szweda i rybniczan?
Jakub Czosnyka, WP SportoweFakty: Dla Szweda może i tak, bo znalazł klub, a wiemy, że byli zawodnicy Stali Rzeszów mieli z tym problem. Ale czy z perspektywy ROW-u to dobry ruch, to trochę bym polemizował. Strasznie tłoczno robi się w tej drużynie. Zanosi się na ostrą rywalizację i nie wiem, czy to wyjdzie na rybniczanom na dobre.

[b]

Galewski:[/b] Akurat o to bym się nie martwił. Według mnie dodatkowy zawodnik w ROW-ie był potrzebny już dawno. W obliczu absencji Łaguty jest to dla mnie niezbędne. Rybniczanie są jedynym klubem, który mówi wprost o awansie. Tym razem musi się udać i prezes Mrozek to wie.
Czosnyka: Jest Łaguta, Bewley, Batchelor, Łogaczow, a teraz jeszcze Sundstroem. Nie za dużo tego? Na treningach możemy mieć ostrą rywalizację, która niekoniecznie musi przełożyć się na dobrą atmosferę. Zresztą gdybym był w skórze zawodników, to chyba bym się delikatnie wkurzył na prezesa Mrozka.

Galewski: Właśnie o to chodzi, że Łaguty na razie nie ma i jeszcze trochę go nie będzie. Do tego czasu trzeba jakoś przetrwać. Poza tym Daniel Bewley wraca po poważnej kontuzji i nie wiadomo, czy od razu wskoczy na taki poziom. Sundstroem to również zabezpieczenie na wypadek kontuzji któregoś z liderów w trakcie rozgrywek. Szwed nie miał wprawdzie udanego sezonu w barwach Stali Gorzów, ale w pierwszej lidze może się odbudować.
Czosnyka: Może i masz rację, ale mi bardziej podoba się model drużyny, w którym zawodnicy mają pewne miejsce w składzie i spokojną głowę. Tak zresztą skrojonych jest większość zespołów w PGE Ekstralidze. A swoją drogą powiedz mi, czy dla Ciebie ten ROW to murowany kandydat do awansu?

ZOBACZ WIDEO Kołodziej nie zamierza robić tego co Hancock. Kiedyś usłyszał pretensje od Crumpa

Galewski: Murowany nie, ale jednak faworyt. Pewniakiem rybniczanie byliby, gdyby sięgnęli po Grega Hancocka. To byłaby kropka nad i, a przy dwuletnim kontrakcie mieliby także mniej bolesne wejście do elity. Uniknęliby sytuacji, z którą mierzył się Speed Car Motor Lublin. Sundstroem to dobry ruch, ale na tu i teraz.
Czosnyka: Z Hancockiem zgodzę się w stu procentach. Wszyscy się śmieją, że to dziadek, a założę się, że mnóstwo klubów za parę miesięcy będzie się o niego zabijać. Ale to tak na marginesie. Dla mnie ROW to również faworyt, jednak widzę w tej drużynie słabe punkty.

Czosnyka: Zresztą pobawmy się w małe typowanie. W finale ROW i kto jeszcze?
Galewski: Dobre pytanie. Postawiłbym na kogoś z trójki Orzeł Łódź, Zdunek Wybrzeże Gdańsk, Lokomotiv Daugavpils. Kolejność nie jest tu przypadkowa.

Czosnyka: Lokomotivu tym razem jakoś nie widzę. Zwrócę natomiast uwagę na Unię Tarnów. To drużyna chyba trochę niedoceniana. Nie zdziwię się, jeśli wjadą do finału.
Galewski: Unii Tarnów nie lekceważę, bo ma kilku ciekawych zawodników. Peter Ljung powinien być liderem. Do tego dochodzi znakomity junior Mateusz Cierniak. Zastanawiam się jednak, co będzie z całą resztą. Każdy jest mniejszą lub większą zagadką. Na dziś nie potrafiłbym wymienić żużlowców, którzy poza Szwedem będą ciągnąć wynik zespołu. Szans jednak Unii nie odbieram.

Galewski: Myślę sobie, że czeka nas bardzo ciekawy sezon w pierwszej. Pytałeś, kto pojedzie w finale, a ja zastanawiam się bardziej, kto będzie ostatni...
Czosynka: Liga będzie bardzo ciekawa. Pojedzie siedem drużyn, wiec pewnie nikt bezpośrednio nie spadnie. Jednak w moim przekonaniu z tej całej stawki najsłabiej wygląda Start Gniezno. To takie moje odczucie. Trudno im będzie powtórzyć tak dobry sezon, jak ten ostatni.

Źródło artykułu: