Grigorij Łaguta z gwiazdorskim kontraktem? PGE Ekstraliga kusi

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Stal. Grigorij Łaguta na czele
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Stal. Grigorij Łaguta na czele

800 tysięcy za podpis, 8 tysięcy za punkt i 6,5 tysiąca złotych zwrotu kosztów przejazdu, taką ofertę miał otrzymać Grigorij Łaguta z jednego z klubów PGE Ekstraligi. Pewnie dlatego ROW Rybnik wciąż czeka na jednoznaczną deklarację zawodnika.

[tag=13630]

Grigorij Łaguta[/tag] ma ofertę z PGE Ekstraligi. Chodzi o gwiazdorski kontrakt na poziomie Taia Woffindena, Martina Vaculika czy Nickiego Pedersena. Różnica polega na tym, że Rosjanin może zarobić 1,6-1,7 miliona złotych startując w dziewięciu kolejkach. Wyżej wymienieni muszą na to pracować cały sezon.

Z naszych informacji wynika, że Łagutę kusi Speed Car Motor Lublin i to stamtąd pochodzi intratna oferta. Inna sprawa, że dyrektor klubu Jakub Kępa przekonuje nas, że jesteśmy w błędzie. Mówi, że nie składał propozycji Łagucie, a w ogóle to łączenie jego klubu z konkretnymi cyframi tylko szkodzi Motorowi.

W Motorze szykują transferową bombę

Faktem jednak jest, że Łaguta dotąd nie określił jednoznacznie, że w sezonie 2019 będzie jeździł w ROW-ie Rybnik. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się to oczywiste, ale teraz już nie jest. ROW całkiem niedawno zakontraktował dodatkowo Linusa Sundstroema, a teraz rybniccy działacze z pewnym niepokojem czekają na jakiś telefon od Łaguty.

ZOBACZ WIDEO Majewski: Zawodnicy nie mogą się chować po meczu

Dodajmy, że Rosjanin będzie mógł wrócić na tor w połowie maja. W lecie 2017 zawodnik został skazany za doping. Początkowo na 2 lata, ale ostatecznie POLADA skróciła karę za stosowanie meldonium do 21 miesięcy. W marcu Łaguta będzie mógł wrócić na tor, ale kontrakt z klubem będzie mógł podpisać dopiero w majowym okienku. W marcu ani w kwietniu nie ma żadnego okna. Z tego powodu opuści pięć kolejek.

A wracając do Motoru, to w przypadku beniaminka dużo lepszym rozwiązaniem wydaje się Greg Hancock, który może startować od początku roku. Cena za usługi zawodnika jest zbliżona do oferty za Łagutę. Wiemy, że kluby, które sondowały Hancocka, słyszały, że muszą wyłożyć 2 miliony złotych (inna sprawa, że menedżer Grega później temu zaprzeczał). Gdyby Łaguta miał jeździć w całej rundzie zasadniczej, to mając 8 tysięcy za punkt i 800 tysięcy za podpis spokojnie wyciągnąłby 2 miliony.

Źródło artykułu: