Przez złamanie ręki na torze motocrossowym, Jacob Thorssell stracił pierwsze tygodnie sezonu. Nie mógł się doczekać wyjazdu na tor. Ten już za nim.
- Wszystko jest dobrze, nie odczuwam żadnego bólu w ramieniu podczas jazdy na motocyklu. Oczywiście ręka jest trochę słabsza niż wcześniej, jednak wykonuję odpowiednie ćwiczenia, by wzmocnić ją po kontuzji. Siła w ramieniu wróci i robię wszystko, by stało się to jak najszybciej. 1 maja pojadę w turnieju w Gdańsku i będę gotowy na ligę - powiedział zawodnik.
- Oczywiście zdrowa ręka, której nie złamałem jest obecnie trochę mocniejsza niż ta po kontuzji, ale na treningu zrobiłem wiele kółek i podobnie zrobię też w czwartek. Chcę zostać w Gdańsku na kilka dni i dobrze, że klub mi umożliwia treningi. Na pewno będę czuł ten pierwszy trening w nocy i rano, zakwasy są tutaj nieuniknione. Taki jest jednak żużel. Jeżdżąc odczuwamy wiele wibracji i czujemy mięśnie, o których inni nie mają nawet pojęcia. Czuję się jednak bardzo dobrze fizycznie i nie mam co narzekać - dodał żużlowiec Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
PSŻ Poznań wystąpił w teledysku. Zobacz więcej!
Zawodnik w Gdańsku był już we wtorek i oglądał półfinał Brązowego Kasku, w którym było aż 16 upadków. Na szczęście dla niego pierwszy trening nie zakończył się zapoznaniem z nawierzchnią. - Nie miałem żadnego upadku, utrzymałem się na dwóch kółkach - zaśmiał się Jacob Thorssell.
Będzie ośmiu nowych żużlowców? Zobacz więcej!
Przez kontuzję żużlowiec nie stracił szans na realizację indywidualnych celów. - Nie mamy kwalifikacji w Szwecji. Federacja nominuje nas do startów, ja pojadę w kwalifikacjach do Grand Prix w Glasgow. W eliminacjach SEC nie pojedzie poza Lindbaeckiem żaden Szwed, gdyż kolidują z mistrzostwami Szwecji - podsumował sytuację Thorssell.
ZOBACZ WIDEO Świetny Tai Woffinden. Zobacz skrót meczu Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra