Get Well Toruń ma dwie lokomotywy: Jason Doyle'a i Nielsa Kristiana Iversena. Drużyna nie wygrywa jednak spotkań, bo brakuje trzeciego mocnego zawodnika. Rezerwowy Jack Holder nie jeździ tak dobrze, jak przed rokiem, a jego starszy brat Chris Holder też jest wolny i zawodzi. W ostatnim meczu z Fogo Unią Leszno (42:48) nie wygrał biegu na Motoarenie, choć w poprzednich sezonach, nawet jeśli był słaby na wyjazdach, to jeździł dobrze na domowym torze.
Brak trzeciej strzelby sprawia, że w klubie z utęsknieniem czekają na powrót Runego Holty. Zawodnik już ma na koncie sporo jazd treningowych, samopoczucie po kontuzji płuc też jest dobre, więc nie można wykluczyć, że Norweg z polskim paszportem zostanie zabrany na niedzielny mecz z Betard Spartą we Wrocławiu.
Czytaj także: Lider Get Well dba o formę. Jason Doyle trenował w Łodzi
Menedżer Jacek Frątczak myśli o tym rozwiązaniu bardzo poważnie. Kto wie, czy nie zabierze on Holty na mecz nawet wówczas, gdy nie będzie on w pełni sił. Oczywiście wówczas nie po to, żeby jeździł, ale po to, by był z drużyną i pomagał zawodnikom. Nie będzie to znaczyło tyle, co wsparcie na torze, ale w klubie mają nadzieję, że podniesie to morale zespołu, a i Holcie pomoże w lepszym powrocie do ligowego ścigania, gdy już będzie na nie gotowy.
Decyzja, czy Holta wystąpi we Wrocławiu w innej roli niż widza, może zapaść dosłownie w każdej chwili. Najpóźniej w piątek, bo wtedy zostanie podany awizowany skład Get Well na spotkanie z Betard Spartą.
Czytaj także: Mocne słowa ojca zawodnika Falubazu. W żużlu liczą się znajomości
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"
Strach się bać ;)