- Na pewno zależy nam na widowiskach. Chcemy bardziej kontrolować tor, ale żeby tak było, trzeba nad nim solidnie popracować - mówi nam menedżer torunian. Na Motoarenie od pewnego czasu trwają intensywne prace torowe. Jakie będą ich efekty? Pierwszy sprawdzian już w czwartek i piątek. Na ten dzień klub planuje treningi przed wyjazdowym spotkaniem z Betard Sparta Wrocław, które zostanie rozegrane w najbliższą niedzielę.
Prace nad nawierzchnią sprawiły, że w Toruniu nie mógł potrenować Jason Doyle. Australijczyk nie jest w stanie pojawić się na czwartkowym treningu ze względu na mecz w Anglii. Bardzo chciał jednak sprawdzić silniki, więc menedżer Frątczak wykonał telefon do Łodzi. Jak wiadomo, toruńska Motoarena pod wieloma względami przypomina obiekt Orła.
Zobacz także: Za nami egzamin na licencję w Grudziądzu. Będzie ośmiu nowych zawodników?
Problemów z treningiem Doyle'a nie było, bo oba kluby są w dobrych relacjach. Torunianie i łodzianie planowali przed sezonem wspólne treningi punktowane. Poza tym w Orle startuje Kamil Kiełbasa, który jest wypożyczony do pierwszoligowca właśnie z Torunia.
Zobacz także: GKSŻ wyjaśnia zasady nominacji zawodników do eliminacji do Grand Prix i SEC
Jacek Frątczak nie ukrywa, że jest bardzo wdzięczny łodzianom, bo za ich zgodą Doyle mógł sprawdzić prędkość na dobrze przygotowanym torze. Dodajmy, że Australijczyka w Łodzi powitała prezes honorowa Joanna Skrzydlewska, która uważnie śledziła, jak lider Get Well kręci kółka na obiekcie Orła.
ZOBACZ WIDEO Mistrz z kolejnym zwycięstwem. Zobacz skrót meczu Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno
To pan Nadgarstek powinien szorowac do Lodzi i tam orać do nocy po calej szerokosci toru i do Czytaj całość