[tag=69968]
SpeedwayEvents.pl[/tag] zajmuje się organizacją finału MPPK od 2017 roku. Do tej pory zawody te odbywały się dwukrotnie na torze w Ostrowie Wielkopolskim. W tym roku zdecydowano się zmienić lokalizację imprezy, by dać o sobie znać szerszej publiczności. Firma kierowana przez Polnego pracuje również przy PGE IMME oraz Złotym Kasku.
- Cieszę się, że udaje nam się to, co robimy od kilku lat. Chcemy sprowadzać żużel do mniejszych ośrodków, albo miast, które są w tej chwili w niższych ligach. Ostatnie zawody w Pile trochę odbiły nam się czkawką, ale mam nadzieję, że był to tylko wypadek przy pracy. Myślę, że razem z zawodnikami zmazaliśmy tę plamę - przyznaje Maciej Polny.
Zobacz także: Wielki pech Betard Sparty!
W zawodach wystąpiło siedem drużyn. Miejsca w Lotos MPPK zapewniło sobie pięć najlepszych zespołów poprzedniego sezonu PGE Ekstraligi oraz zwycięzca MPPK DM I ligi - Arged Malesa TŻ Ostrovia. Dodatkowo dziką kartę otrzymał gospodarz turnieju, ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz. Z grona "ekstraligowców" zabrakło zatem drużyn z Grudziądza oraz Zielonej Góry.
ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiem
- Być może należy pomyśleć o tym, aby w następnym sezonie przyznać dwie dzikie karty. Dzisiaj w tym gronie, bez wątpienia zabrakło zawodników Stelmet Falubazu, a zespół ten na pewno sporo wniósłby do rywalizacji. Wiele zależy od środków finansowych oraz od sponsorów. My chcielibyśmy mieć tutaj wszystkich najlepszych zawodników. Zdajemy sobie sprawę, że na pierwszym miejscu jest PGE Ekstraliga oraz cykl Grand Prix, bo to się liczy w polskim żużlu najbardziej - wskazuje.
Organizator chce zapraszać do jazdy najlepszych z najlepszych, aby jak najlepiej rozwijać swój produkt i przyciągać kibiców. Nie jest to jednak zadanie łatwe, ze względu na przeładowany kalendarz startów topowych żużlowców. Trudno jest również pozyskać sponsorów co przekłada się na niższe honoraria.
Zobacz także: Budowa toru na PGE Narodowym!
- Wiemy, że tych startów zawodnicy mają aż za dużo. My nawiązując współpracę z PZM i podejmując się organizacji nieco zapomnianych imprez chcieliśmy odbudowywać ich rangę. Być może trzeba postawić na tego typu zawody, a ograniczyć liczbę innych? Wtedy ściganie miałoby nie tylko odpowiedni prestiż, ale też łatwiej byłoby przekonać sponsorów - mówi organizator.
Na konferencji prasowej po zawodach głos zabrał Zbigniew Fiałkowski przedstawiciel Głównej Komisji Sportu żużlowego, który był pod wrażeniem organizacji oraz poziomu sportowego zaprezentowanego na torze. - Chcę podziękować firmie Macieja Polnego za organizację turnieju oraz Jerzemu Kanclerzowi, za umożliwienie rozegrania imprezy właśnie w Bydgoszczy. Był to powrót wielkiego ścigania na tor przy Sportowej! Rewelacyjne zawody! Dziękuje wszystkim, którzy współpracowali przy organizacji tego wydarzenia!