Finał Brązowego Kasku: gdyby nie menedżer, to bym to wygrał (wypowiedzi)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Wiktor Lampart w parku maszyn.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Wiktor Lampart w parku maszyn.

W poniedziałek w Grudziądzu odbyły się zaległe zawody Brązowego Kasku. Na podium stanęli Jakub Miśkowiak, Wiktor Lampart oraz Karol Żupiński. - Najważniejsze, że zwyciężyłem - stwierdził triumfator.

[tag=61999]

Jakub Miśkowiak[/tag] (zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa, pierwsze miejsce): Byłem szybki. Tor był dobrze przygotowany, dobrze mi się na nim jeździło. Najważniejsze, że zwyciężyłem, z czego jestem zadowolony. W biegu 14. startowałem wraz z Wiktorem Lampartem. Ja jechałem z trzeciego pola, zaś Wiktor z pierwszego. Wygrałem start i tak już dojechaliśmy do mety. Cieszę się, że wygrałem ten bieg. W ostatnim biegu nie czułem się już tak szybki. Mogłem zrobić jakieś korekty w motocyklu, jednak nic nie zmieniałem. Karol Żupiński mnie gonił, ale ostatecznie udało mi się dowieźć zwycięstwo. Warunki były inne w porównaniu do meczu ligowego w 2. kolejce, w którym tutaj byłem. Temperatura powietrza była inna. Wtedy było coś koło 0 stopni Celsjusza, a teraz było ciepło i duszno, więc to na pewno miało duży wpływ.

Zobacz: Frekwencja na stadionach żużlowych: fani z Leszna rozbili bank

Wiktor Lampart (zawodnik Speed Car Motoru Lublin, drugie miejsce): Dobrze mi się jeździło. Fajne zawody, fajny tor. Jestem tutaj już któryś raz z kolei i za każdym razem dobrze mi się tutaj jeździ. Czego zabrakło mi do zwycięstwa? Niestety posłuchałem rad mojego menadżera i nie wystartowałem z tej koleiny, z której powinienem i chciałem. Wydaję mi się, że właśnie przez to miałem gorszy start, zabrakło mi wejścia w łuk żeby dojechać do odsypanej nawierzchni przez co nie dałem rady wyprzedzić. Te zawody na pewno pomogą mi się dopasować podczas meczu ligowego w Grudziądzu.

Zobacz: Plusy i minusy weekendu. Ekspert nie ma wątpliwości. "Pryska mit wielkiego trenera Marka Cieślaka"

Karol Żupiński (zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk, trzecie miejsce): Tor był bardzo dobrze przygotowany. Podczas obchodu wydawał się twardy, jednak później to się trochę zmieniło i bardzo dobrze mi się tutaj jeździło. Każde pole startowe było dla mnie dobre i nie było większego znaczenia z którego pola startuje. Pod koniec ostatniej rundy Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Grudziądzu znaleźliśmy odpowiednie ustawienia w sprzęcie, które zastosowaliśmy podczas zawodów.

ZOBACZ WIDEO Stal Gorzów stawia na widowiska, ale nie jest to komfortowe dla zawodników z problemami

Komentarze (7)
avatar
sympatyk żu-żla
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jakub wielkie brawa za zdobycie brązowego kasku oby tak dalej. 
avatar
brak_zawodnika
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wiktorku to Ty podejmujesz na torze decyzję, nie menadżer. Jak chcesz jeździć w ekstralidze to naucz się trochę samodzielności, albo podziękuj menadżerowi bo bez jego pomocy nie awansował byś d Czytaj całość
avatar
ZPF
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nigdy nie chciałbym zostać managerem Lamparta. Nie lubię być publicznie szmacony. Lampartowi nikt pistoletu do głowy nie przystawiał przy wyborze miejsca na starcie, ale winę na własne niepowod Czytaj całość
avatar
PeWuKa
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze, że przegrał z juniorem, który w ubiegłym roku mógł mu kevlar czyścić. Przyda się trochę otrzeźwienia przed ligą bo jeździ coraz słabiej. Tamten obecnie idzie ostro do przodu, a W Czytaj całość
avatar
yes
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Niestety posłuchałem rad mojego menadżera i nie wystartowałem z tej koleiny, z której powinienem i chciałem" - kiedyś był doradzający trener.
Zauważyłem rozbieżność dotyczącą winnego:
Tytuło
Czytaj całość